WOPR w Międzyzdrojach
od początku sezonu testuje drona, który ma
pomagać w ratowaniu tonących
. Według specyfikacji urządzenie może uratować
osobę ważącą nawet 150 kilogramów.
Z testów wynika, że dron potrzebuje średnio tylko 30 sekund na dotarcie do tonącej osoby. Ratownikom zajmuje to około 5 razy więcej czasu.
- Na razie jest w fazie testów. Może nam pomóc przy holowaniu osoby na brzeg, czy akcji poszukiwawczej, gdy tworzymy tak zwany sznur życia. Dodatkowo możemy go użyć na dalsze odległości, jest wyposażony w hol na którym jest zamontowana jest bojka. Może szybko dotrzeć i zrzucić hol z bojką, aby osoba tonąca złapała się i czekała do przypłynięcia motorówki z ratownikami - mówi w rozmowie z Twoim Radiem
Piotr Golian
, ratownik z Międzyzdrojów.
-
Robiliśmy testy, dron bez problemu przeholował naszą koleżankę ważącą 60 kilogramów na odległość 50 metrów.
Myślę, że drony są przyszłością w ratownictwie. Na razie nie używamy go stricte ratowniczo, bo musimy się wszystkiego nauczyć, żeby robić to profesjonalnie - dodaje.
Jedna z operatorek drona,
Anna Kruk,
tłumaczy, że przeszła specjalne szkolenie z obsługi urządzenia.
- Dzięki temu możemy wykonywać loty dronem poza zasięgiem wzroku, a także loty po zmroku.
Urządzenie wyposażone w kamerę ma służyć nie tylko do poszukiwań w wodzie, ale również np. w przypadku zaginięcia dzieci na plaży. Ratownicy z Międzyzdrojów przewidują, że wkrótce testy zakończą się i jeszcze w tym sezonie dron będzie w ich pracy szeroko wykorzystywany.