Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie-Prokocimiu
od dziś działa w trybie
ostrodyżurowym
po tym, jak większość pracujących w nim
anestezjologów
złożyło wypowiedzenia. Przyjęcia do placówki zostały wstrzymane, a zabiegi zawieszone. Ograniczono również prace SOR.
Wczoraj rano informowano, że wypowiedzenia zamierza złożyć 54 lekarzy, po negocjacjach z kierownictwem szpitala wycofało się 28 specjalistów endokrynologów, gastroenterologów i genetyków.
Zdania nie zmieniło 26 anestezjologów.
- Mieliśmy nadzieję, że ci lekarze jednak zmienią zdanie. Propozycja finansowa, którą otrzymali, była propozycją dobrą, uwzględniającą możliwości szpitala i oddającą wysoki poziom zadań tych lekarzy. W wypracowaniu tej propozycji uczestniczyli przedstawiciele anestezjologów, władz UJ, środowiska medycznego. Dyrekcja szpitala dołożyła wszelkich starań, aby wypracować pozytywne rozwiązania. Negocjacje się zakończyły, niestety nie przyniosły skutków - mówiła dziś
Katarzyna Pokorna-Hryniszyn
, rzeczniczka prasowa szpitala.
- Robimy wszystko, aby nie doszło do ewakuacji szpitala. Podkreślamy, że ciągłość zadań Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie jest zachowana w najbliższym czasie. Zabiegi planowe w szpitalu są zawieszone, przyjęcia wstrzymane. Pracujemy w trybie ostrodyżurowym.
W zeszłym tygodniu lekarze ze szpitala w Krakowie-Prokocimiu podczas konferencji prasowej mówili, że są zaniepokojeni o przyszłość placówki. Podkreślali m.in., że procedury medyczne są
niedoszacowane
, np. koszt hemodializy to 600 zł, a wycena NFZ to 410 zł.
- To się może wydawać niedużo, niemniej tych pacjentów mamy ośmiu, każdy jest trzy razy w tygodniu dializowany, i tak przez 52 tygodnie w roku. Czyli to jest ok. 250 tys. rocznie, na samej tej jednej procedurze traci nasz szpital - mówiła
Agata Hałabuda
, radiolog i przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym.
Lekarze domagają się
zwiększenia wycen, lepszych warunków pracy i podwyżek wynagrodzeń
.
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie to
największa placówka pediatryczna na południu Polski
, ma wszystkie specjalności pediatryczne i chirurgiczne. W szpitalu znajdują się 22 oddziały i 34 poradnie.
O problemach w szpitalu słychać od dawna. W październiku wypowiedzenia złożyło 26 lekarz, w grudniu chciało odejść kolejnych 100. Placówka jest zadłużona na 37 mln zł, co najmniej połowa tej kwoty to należności za świadczenia ze strony NFZ.