Ginny & Georgia
to nowy serial Netfliska, mający być "nowocześniejszą" wersją kultowych
Gilmore Girls.
Produkcja podobnie jak
Kochane kłopoty
opowiada o relacji matki i córki. Tym razem 30-letniej i 15-letniej.
Serial ma być obrazem współczesnych kobiet, a obie bohaterki identyfikują się jako feministki.
Jednak żart, który padł w finałowym odcinku pierwszego sezonu trudno nazwać feministycznym.
W scenie, w której matka i córka kłócą się o chłopaków nastolatki, 15-latka na zarzuty matki odpowiada: co cię to obchodzi? Zmieniasz chłopaków szybciej niż Taylor Swift.
Dialog raczej nie przypadł do gustu samej Taylor, która odniosła się do całej sprawy na Twitterze. Wyraźnie zirytowana wokalistka napisała:
"Hej, Ginny i Georgia, dzwonili z 2010 roku i chcą odzyskać z powrotem swój prymitywny, głęboko seksistowski żart. Co powiecie na to, żebyśmy przestali poniżać ciężko pracujące kobiety i definiować taką bzdurę jako zAbAwnĄ".
Swift zwróciła się również bezpośrednio do samego Netfliksa, który jeszcze niedawno współpracował z piosenkarką.
Na platformie można zobaczyć film z trasy koncertowej
Reputation
jak i dokument wyświetlany na festiwalu Sundance -
Miss Americana
.
Dokument był przełomowy dla Swift.
Piosenkarka, która do tej pory unikała wypowiadania się w kwestiach społeczno-politycznych, otworzyła się na takie tematy.
Taylo
r bardzo wyraźnie opowiada się również za prawami osób LGBT+,
a stanowe wybory, w których startowała homofobiczna polityczka były pierwszym wyraźnym zajęciem stanowiska w sprawach politycznych.
Sam żart jest nawiązaniem do rzekomej
"dużej liczby partnerów"
gwiazdy i nie raz był poruszany. Między innymi na rozdaniu Złotych Globów:
Swift od jakiegoś czasu otwarcie mówi o
podwójnych standardach w branży
i o tak zwanym "slutshamingu".
Nagrała nawet piosenkę, w której wylicza jak byłaby traktowana jeśli byłaby mężczyzną: