W czwartek
Urząd Miasta w Gdańsku
poinformował, że wystosował
wezwanie przedprocesowe
do tygodnika
Sieci
. Żąda w nim
przeprosin
,
100 tysięcy złotych
na cele społeczne oraz
zaprzestania publikowania tekstów o rzekomej antypolskości miasta
.
To reakcja na zeszłotygodniową okładkę tygodnika. Umieszczono na niej twarze Donalda Tuska, Aleksandry Dulkiewicz i Pawła Adamowicza z nagłówkiem
"Czy Gdańsk chce do Niemiec?"
. W tle wkomponowano Pomnik Poległych Stoczniowców 1970, czarno-białe sztandary ze swastykami i budkę z niemiecką nazwą miasta.
- Nieprawdziwe informacje i opinie tygodnika
Sieci
, podważane przez pełnomocników prawnych Miasta, dotyczą m.in. tego, że:
"władze Gdańska nie kultywują polskości"
, "chcą do Niemiec",
"prowadzą wojnę z Polską"
, "prowadzą politykę historyczną, która kłóci się z dumą z bohaterstwa polskiego żołnierza i świadomie nawiązują do tradycji Freie Stadt Danzig", "miasto przywróciło niemiecki napis
Postamt
na budynku Urzędu Pocztowego Gdańsk 2",
"doprowadziło teren Westerplatte do ruiny"
, czy "nie oddelegowało swojego reprezentanta na uroczystości pogrzebowe ostatniego z weteranów walk na Westerplatte, majora Stanisława Skowrona" - wylicza
Daniel Stenzel
, rzecznik Urzędu.
- Kłamliwe stwierdzenia o rzekomej
"antypolskości", czy tzw. proniemieckości
muszą się spotkać ze stanowczą reakcją - mówi z kolei prezydent Gdańska,
Aleksandra Dulkiewicz
.
Michał Karnowski
, publicysta
Sieci
i członek zarządu wydającej go Fratrii twierdzi, że redakcja nie dostała jeszcze żadnego pisma w tej sprawie. Zapowiada jednak, że
przeprosin nie będzie
.
- Już jednak mogę powiedzieć, że
nie będzie żadnych przeprosin, gdyż piszemy tylko czystą, szczerą prawdę i samą prawdę
. Reakcja, owszem, będzie: dalej będziemy prawdziwie opisywali politykę władz Gdańska. Bardzo liczę na to, że władze miasta wreszcie się zreflektują i dostrzegą, jaką politykę prowadzą.
To będzie nasz prawdziwy sukces
. I to powoli się dzieje, bo społeczeństwo zaczyna to dzięki nam dostrzegać - mówi w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.