fot. Facebook/East News
Wczoraj
rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu
nakazał żołnierzom stacjonującym blisko granicy z Ukrainą
powrót do swoich stałych baz
. Według szefa resortu obrony cele manewrów wojskowych zostały zrealizowane - żołnierze pokazali swoje zdolności obronne.
Przypomnijmy, kilkanaście dni temu przy ukraińskiej granicy nagromadziły się rosyjskie wojska. BBC informowała na podstawie informacji przekazanych przez Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, że Rosja przerzuciła do granic z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych, czyli około
11-14 tysięcy żołnierzy
.
Między innymi z tego powodu władze Kijowa opublikowały
zaktualizowaną mapę schronów
:
We wtorek prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski zwrócił się do prezydenta Rosji Władimira Putina
o spotkanie
w dowolnym miejscu w Donbasie, którego część jest kontrolowana od 2014 roku przez wspieranych przez Rosję separatystów.
- Panie Putin! Jestem gotów pójść jeszcze dalej i zaproponować spotkanie w dowolnym punkcie ukraińskiego Donbasu, gdzie trwa wojna - oświadczył Zełenski.
Wczoraj Putin
odpowiedział
na propozycję ukraińskiego prezydenta. Przekazał, że jest gotów przyjąć prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Moskwie w dowolnym czasie, który mu odpowiada. Zastrzegł przy tym jednak, że
rozmowy mają dotyczyć relacji rosyjsko-ukraińskich
, a nie sytuacji w Donbasie.
- Jeśli chodzi o rozwój stosunków dwustronnych, to proszę bardzo, przyjmiemy prezydenta Ukrainy w Moskwie w dowolnym dogodnym czasie - powiedział.
Prezydent Rosji stwierdził, że Zełenski powinien najpierw spotkać się z władzami republik ŁRL i DRL, a następnie "z przedstawicielami krajów trzecich, do których w tym wypadku należy Rosja".