Do programu Telewizji Polsat
Interwencja
zgłosiły się
pracownice lodziarni
działającej w centralnej Polsce. Sprzedawczyni została ukarana przez
kontrolera urzędu celno-skarbowego mandatem
za to, że
położyła paragon za sprzedane lody na ladzie
:
- Przyszedł do mnie klient, ja nabiłam dwie gałki i wydałam mu paragon, położyłam tutaj na ladzie. I poszłam nakładać loda. Za nim przyszły dwie osoby i powiedziały od razu, że mam mandat i mam to zapłacić. Zapytali się, ile mam lat, czy mam 18 w ogóle i czy jestem Ukrainką. Ja powiedziałam, że tak - opowiada
Interwencji
Julia Myszalowa.
Całą sytuację zarejestrowały kamery znajdujące się budce z lodami:
- Na nagraniu widać, że Juliana obsługuje klienta, który zakupił dwie gałki lodów. Chwilę potem podchodzi pani z panem i zawołali od Juliany paragon. Juliana pokazała paragon, który wydała panu.
Ona go nie dała do ręki tylko położyła na ladzie
. Jednak państwo stwierdzili, że to nie jest paragon, który ona wydała temu panu. Zaczęli się legitymować, że są z urzędu skarbowego. Tak naprawdę troszkę nachalnie weszli nam do punktu - ocenia Marlena Godala, menadżerka sieci lodziarni.
Kontolerzy zarzucili sprzedawczyni, że nie wydała paragonu do ręki klienta, a jedynie położyła go na ladzie. Pracownice lodziarni i radca prawnny twierdzą jednak, że
nie ma przepisów,
które mówią, że paragon ma być wydawany do rąk:
- Chodziło o to, że ona powinna wręczyć ten paragon do ręki, że nie było tego momentu wręczenia - tłumaczy w programie Marlena Godala.
- Przepisy nie mówią, co to dokładnie, szczegółowo znaczy "wydać", a w mojej ocenie ekspedientka prawidłowo zadziałała i wydała paragon. Sądy administracyjne poruszały tę kwestię. I zgodnie z tym samo zaoferowanie kupującemu paragonu jest wystarczające i w pełni odpowiada obowiązkowi wydania paragonu. Kupujący nie ma obowiązku odebrać tego paragonu, w związku z tym nie widzę, jak sprzedający miałby wymusić jego odebranie - mówi Łukasz Walasik, radca prawny, ekspert prawa podatkowego.
Na pracownicę nałożono mandat w wysokości
3 tysięcy złotych
. Firma i ich pracownica złożyli odwołanie do Urzędu Skarbowego, jednak ostało ono rozparzone odmownie.
W programie poinformowano jednak, że gdy sprawą mandatu
zajęły się media,
Krajowa Administracja Skarbowa wysłała do sądu pismo, by
uchylić mandat nałożony na kobietę.