Dziś przed godziną 13:00 w Sejmie rozpoczęła się
debata nad czterema projektami ustaw zmieniającymi prawo antyaborcyjne
. Dwa z nich złożyła Lewica, a po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga - PSL i Polska 2050. Głos w trakcie debaty postanowiła zabrać jedyna
posłanka Konfederacji Karina Bosak
. To jej pierwsze wystąpienie na mównicy sejmowej.
Posłanka przekonywała, że
kobiety są "traktowane instrumentalnie" przez "aborcjonistów"
:
- Hasło "Moje ciało, mój wybór" od lat powtarzane jest jak mantra w debacie aborcyjnej. To hasło nie tylko ukrywa tę prawdę, która została już naukowo udowodniona, że dziecko zaczyna swoje życie i rozwój w chwili poczęcia. To hasło kryje bardziej perfidny przekaz: twoje ciało, twój problem. To jest prawdziwym przesłaniem dla kobiety, która znalazła się w niespodziewanej ciąży, albo która dowiaduje się, że jej dziecko może być ciężko chore. Nie twoje ciało, twój wybór, ale twoje ciało, twój problem - mówiła.
- Czy wiecie, jaka jest najczęstsza odpowiedź kobiet, które miały aborcję, na pytanie dlaczego się na to zdecydowały? Mówią: "Bo czułam, że nie miałam innego wyboru". Co za paradoks. Wszyscy, którzy mieli jej przyjść z pomocą, odwrócili się od niej. Miała być wolna, a w rzeczywistości nie miała wyboru - powiedziała posłanka.
Karina Bosak przypomniała, że sama została posłanką, będąc w wysokozaawansowanej ciąży:
- Stoję dzisiaj przed wami, bo cała dyskusja jest mi niezwykle bliska.
Jako matka trójki małych dzieci, jako kobieta,
która weszła do Sejmu parę dni przed porodem i która w tej izbie, przy was, karmiła noworodka, wiem, jakie to poświęcenie być matką - mówiła.
W tym momencie Karinie Bosak
złamał się głos
. Jednak jej koledzy z klubu natychmiast postanowili ją wesprzeć -
wstali i nagrodzili ją brawami
. Następnie posłanka stwierdziła, że marzy o Polsce, w której każda kobieta otrzyma wsparcie i
każde dziecko będzie darem
:
- I jak często może się to wydawać nie do pogodzenia z innymi planami życiowymi. Stoję przed wami z marzeniem dla mojej córki,
żeby wyrastała w takiej Polsce, gdzie w trudnej sytuacji doświadczy wsparcia i pomocy
. Marzę, by wyrastała w takim kraju, gdzie każde dziecko, obojętnie w jakich warunkach się poczęło, będzie postrzegane jako wielki dar i wielka radość - dokończyła swoje przemówienie.
Po wystąpieniu Bosak na mównicę weszła
posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus
, która poprosiła posłankę Konfederacji, by ta nie robiła z siebie matki Polki:
- Pani Karina Bosak kilka minut temu powiedziała, że jest matką trójki dzieci i to wielkie poświęcenie, że ona tu przychodzi i musi karmić dziecko. Pani Karino, to żadne poświęcenie, to był pani wybór, że urodziła pani trójkę dzieci.
Proszę nie robić z siebie matki Polki
- stwierdziła.