Rzeczpospolita
donosi, że służby z Polski, Estonii, Niemiec, Litwy i Łotwy w ramach wspólnej operacji
rozbiły grupę przestępczą
, która zajmowała się organizowaniem
nielegalnego transportu migrantów z Białorusi
do państw Unii Europejskiej.
"Za skoordynowaną operacją funkcjonariuszy straży granicznych kilku państw stoi specjalnie utworzony w lutym tego roku zespół Europolu do ścigania przemytników ludzi: Operational Task Force Flow. W ostatnich miesiącach w jego sidła wpadło już 66 osób, w tym 11 Polaków powiązanych ze śląskimi pseudokibicami" - informuje Rz.
Straż Graniczna wskazuje, że jednym z liderów grupy był Polak, który utrzymywał bezpośrednie kontakty ze zleceniodawcami procederu, czyli Arabami na stałe osiadłymi w Europie. Mężczyzna spotykał się z bojówkami fanowskimi, a wśród nich werbował chętnych do przewozu migrantów z granicy polsko-białoruskiej np. do Niemiec.
"Przemytnicy organizowali podróż samolotem aż na Białoruś. Stamtąd wykorzystali lokalnych kierowców, głównie obywateli Ukrainy, do przewozu cudzoziemców" - podaje dziennik.
Polskie służby ustaliły, że pseudokibice śląskich klubów piłkarskich przewozili migrantów tylko wynajmowanymi autami. 1 tysiąc zł kosztował dowóz do Niemiec, a 13 tysięcy euro - przerzut do Anglii. Polski oddział grupy zarobił na tym co najmniej 400 tysięcy zł.
Straż Graniczna podaje, że w tym roku w Polsce zatrzymano już
350 osób
zamieszanych w przemyt migrantów przez granicę z Białorusią, w zeszłym roku takich osób było 270.