Za tydzień w
Rzeszowie
odbędą się wybory na prezydenta miasta. Sondaże największe szanse na zwycięstwo dają
Konradowi Fijołkowi
popieranego przez KO, Lewicę i PSL. Według badania IBRIS dla Radia Zet głosować chce na niego 47% badanych. Kandydatka PiS
Ewa Leniart
może liczyć na 23,6% poparcia,
Marcin Warchoł
reprezentujący Solidarną Polskę na 10,5%, a
Grzegorz Braun
z Konfederacji na 10,8%.
Dziś w programie 7 Dzień Tygodnia w Radio Zet odbyła się debata prezydencka, którą prowadził
Andrzej Stankiewicz
. Wszyscy kandydaci - uczestnicząc w debacie zdalnie - odpowiadali w kolejnych rundach pytań. Każdy z nich mógł zadać pytanie swojemu rywalowi. Gdy Grzegorz Braun miał zadać je Ewie Leniart tak
zdenerwował prowadzącego, że ten wyrzucił go z programu
. Wcześniej zwracał mu uwagę, że nie będzie tolerował niektórych sformułowań.
- Kiedy przyjdzie jesień, a może szybciej i
szkolony psychopata Niedzielski ogłosi kolejną falę pandemii
... - rozpoczął Braun.
- Nie, nie, panie pośle.
To jest ten moment, o którym mówiłem.
Nie pozwolę, żeby używać takich sformułowań w moim programie. Bardzo dziękuję panu za udział,
ostrzegałem pana, że nie będę tolerował języka nienawiści
- przerwał mu Stankiewicz.
- Pan sam wystawia sobie świadectwo. Publiczność to słyszy - zaczął mówić Braun, ale w tym momencie "zniknął" z debaty.
- Rzeczywiście, publiczność to słyszy.
Biorę odpowiedzialność na siebie
. Podobnie jak pan za słowa, które pan powiedział o dewiantach, a teraz o ministrze Niedzielskim, więc dziękujemy panu za udział w debacie, kontynuujemy debatę bez pana Grzegorza Brauna.