W piątek 23 lutego dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej. Policjanci z siedleckiego Wydziału Ruchu Drogowego na miejscu zastali mężczyznę, który kontaktował się z funkcjonariuszami. Kierowca opla wyjaśnił, że został uderzony w tył pojazdu przez jadącą za nim hondę. Sprawca
uciekł z miejsca zdarzenia
.
Poszkodowany od razu ruszył w pościg za uciekinierem. Honda zatrzymała się w zatoczce autobusowej. Mężczyzna powiedział policjantom, że widział, jak sprawca poszedł na tył pojazdu nie wysiadając z niego, a kobieta, która siedziała dotychczas na miejscu pasażera,
przesiadła się na miejsce kierowcy
.
Zamiana jednak im nie pomogła. Funkcjonariusze wyczuli silną woń alkoholu zarówno od kierowcy, jak i jego pasażerki. 40-latek miał blisko 4 promile, a jego 53-letnia towarzyszka podróży - 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy i odpowie teraz przed sądem.
- Takie zachowanie to skrajna nieodpowiedzialność. Narażenie na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale i innych uczestników ruchu drogowego - przypomina kom. Ewelina Radomyska z KMP Siedlce.