Unijne instytucje powoli decydują się na wprowadzenie
zakazu używania TikToka
swoim pracownikom. Jako pierwsza ogłosiła to
Komisja Europejska
, która decyzję tłumaczy koniecznością wzmocnienia cyberbezpieczeństwa.
Pracownicy KE nie będą mogli korzystać z TikToka od połowy marca. Dotyczy to przede wszystkim służbowych urządzeń, ale również tych prywatnych, jeżeli korzystają z usług środowiska korporacyjnego KE, takich jak poczta e-mail czy chmura.
"Środek ten ma na celu ochronę Komisji przed zagrożeniami dla cyberbezpieczeństwa i działaniami, które mogą zostać wykorzystane do cyberataków na środowisko korporacyjne Komisji. Bezpieczeństwo innych platform mediów społecznościowych będzie również stale analizowane" - podała KE w oświadczeniu.
Thierry Breton
- unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług - który przekazał decyzję, odmówił podania informacji, czy KE była przedmiotem jakichkolwiek incydentów związanych z używaniem TikToka. Zapowiedział za to, że kolejnym organem, w którym zakaz zostanie wprowadzony będzie
Rada Europejska
.
Biuro prasowe
Parlamentu Europejskiego
przekazało z kolei, że odpowiednie służby, które monitorują możliwe naruszenia związane z aplikacją, "rozważą" stanowisko KE przed sformułowaniem zaleceń dla pracowników PE.
Przedstawiciele TikToka
w oświadczeniu cytowanym przez Reuters przyznają, że są "zaskoczeni" i "rozczarowani" faktem, że KE nie skontaktowała się z nimi przed wprowadzeniem zakazu.
"Uważamy, że ta decyzja jest błędna i oparta na nieporozumieniach. Skontaktowaliśmy się z Komisją, aby wyjaśnić sprawę i wytłumaczyć, jak chronimu dane 125 mln naszych użytkowników w UE" - czytamy.
Przypomnijmy, że zakaz korzystania z TikToka dla pracowników federalnych został niedawno przegłosowany w USA: