Internetowe
platformy z erotycznymi transmisjami
dla dorosłych są w
Rosji dość popularne
. Branża rozwinęła się jeszcze bardziej w okresie pandemii. Modelki i modele oferują swoje usługi na dedykowanych temu internetowych platformach. Powodem podejmowania takiej pracy ma być
stabilny, ponadprzeciętny dochód.
Rosyjskie studia z kamerkami internetowymi mają nawet na swoich stronach specjalne kalkulatory, na których można wyliczyć szacunkowy dochód z pracy. Deutsche Welle podaje wyliczenia studia Exotica z Sankt Petersburga, które obiecuje miesięczny dochód w wysokości 120 tys. rubli, czyli ok.
1,2 tys. euro za 40-godzinny tydzień pracy.
Nowa modelka lub model w pierwszy dzień pracy może zarobić równowartość 20 euro, a jeśli zna angielski do 75 euro. Dodatkowo, jeśli model lub modelka są atrakcyjni, mają dobrej jakości sprzęt do nagrywania i gadżety erotyczne, to kwota ta wzrasta do 200 euro.
Jedna z modelek rozmawiająca z serwisem wyznała, że obecnie
na platformie Chaturbate
zarabia
średnio równowartość 2,1 tys. euro miesięcznie
, pomniejszone o opłaty dla platformy. Zazwyczaj ma pracować
17 dni w miesiącu
, każdego dnia roboczego po
cztery godziny.
Dla porównania
średnia miesięczna pensja w Rosji
w drugim kwartale tego roku wynosiła około
745 euro.
Okazuje się, że
inwazja na Ukrainę
spowodowała, że biznes erotyczny stał się znacznie
większy
. Wiele Rosjanek zarejestrowało się na tego typu platformach, bo po ucieczce z Rosji nie znalazły pracy. W związku z tym konkurencja stała się większa. Sytuacja jednocześnie stała się trudniejsza, ponieważ niektóre platformy, takie jak
Only Fans, zaczęły blokować seksmodeli i modelki
z Rosji.
Co więcej, użytkownicy platform stali się także bardzo
agresywni
w stosunku do zarabiających na platformach Rosjan i Rosjanek:
- Nawet nie nadążam z blokowaniem wszystkich użytkowników, którzy chcą mnie rozzłościć i sprawić mi przykrość tylko dlatego, że jestem Rosjanką - mówi jedna z rozmówczyń serwisu.
Inny model zwraca jednak uwagę, że sytuacja
powoli wraca do normy
i najgorzej było na początku inwazji Rosji na Ukrainę:
- Obelgi były na początku wojny, ale teraz już nikogo to nie obchodzi. Dla wielu jest jasne, że nie należy winić zwykłych Rosjan, ale rosyjskie władze - mówi.