Współpraca
Antoniego Macierewicza i Bartłomieja Misiewicza
w MON
długo odbijała się czkawką dla Prawa i Sprawiedliwości.
Prezesowi udało się jednak odsunąć ich od Ministerstwa Obrony Narodowej.
W kuluarach na Wiejskiej
huczy od plotek, o nowej inicjatywie Antoniego Macierewicza
. Podobno chodzi o organizację nowej formacji.
Pomagać ma mu w tym jego wierny współpracownik Bartłomiej Misiewicz.
Były rzecznik Macierewicza zapewnia, że widuje się z nim sporadycznie. Jednak jak donosi
Fakt
,
sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
W dniu swoich urodzin Misiewicz nie świętował. Większość dnia spędził... w samochodzie. A niemal cały wieczór na parkingu pod siedzibą Telewizji Republika. Choć ponoć tam pracuje (nikt z pracowników nigdy go tam nie spotkał),
nie wszedł do środka aż do chwili, gdy audycji w tej stacji nie skończył Macierewicz. Wówczas spotkali się w holu i rozmawiali około kwadransa, gorączkowo gestykulując
- napisano.
Oczywiście sprawę na swoim
Twitterze
natychmiast skomentował
Antoni Macierewicz,
wyśmiewając doniesienia dziennika.
Jak widać, primaaprilisowe wydanie Faktu zostało opublikowane trochę przedwcześnie…