Portal Krowoderska.pl dotarł do dokumentu, z którego wynika, że
krakowski Zarząd Transportu Publicznego
wynajął miejsca do parkowania swoich samochodów przy Pałacu Pugetów. Portal zauważa, że w ten sposób urzędnicy
"uciekają przed światem, którzy sami stworzyli"
, ponieważ to właśnie ZTP odpowiada za obecny kształt stref płatnego parkowania, szeroko krytykowany w mieście.
Sam szef ZTP od wielu lat poucza mieszkańców miasta, aby
przesiedli się na rowery lub komunikację publiczną
i aby "przyzwyczajali się" do centrum bez samochodów.
"Już sam fakt, że urzędnicy korzystają z samochodów - a nie jak sami zalecają mieszkańcom - tramwajów (przed siedzibą ZTP znajduje się jeden z większych w mieście węzłów przesiadkowych) czy z rowerów (do siedziby ZTP z każdej strony prowadzi ścieżka rowerowa) może wydać się - delikatnie mówiąc -
hipokryzją
. Jednak dopiero wyjaśnienie powodów wykupienia sobie ekskluzywnych, zamkniętych szlabanem przed zwykłymi mieszkańcami miejsc na służbowe auta, może szokować" - pisze portal Krowoderska.pl
ZTP w odpowiedzi na pytania portalu potwierdza, że w styczniu podpisano umowę na wynajęcie
trzech monitorowanych miejsc parkingowych
przy Pałacu Pugetów za 1500 zł miesięcznie.
"Parking wynajęliśmy w celu parkowania służbowych samochodów. Opłata parkingowa dla każdego z pojazdów w obszarze płatnego parkowania to 50 0zł, na parkingu Pałacu Pugeotów to również 500 zł. Wybraliśmy taką ofertę ponieważ w strefie płatnego parkowania A4 w naszym rejonie jest mała rotacja pojazdów i mogłoby dochodzić do sytuacji, w której musielibyśmy szukać miejsc parkingowych w podstrefach A13, B12 co wiązałoby się z opłatami na poziomie 750 zł miesięcznie, a w przypadku wybrania oferty parkingu na Pałacu Pugeotów, mamy zagwarantowane miejsce parkingowe" - tłumaczy ZTP.
"Pracownicy Zarządu Transportu Publicznego, którzy przesadzają krakowian na rowery i odpowiadają za kształt strefy płatnego parkowania, wynajęli sobie parking w pałacu. Uzasadniają to tym, że trudno im znaleźć miejsca parkingowe w centrum Krakowa. Dodatkowo
narzekają, że strefa - którą sami stworzyli - jest nie tylko niewygodna, ale też zbyt droga
. Dlatego wybrali zamykane szlabanem miejsca postojowe wśród marmurowych kolumn i winorośli" - komentuje Krowoderska.pl.