Dziś podczas
konferencji prasowej we Wrocławiu Zbigniew Ziobro
poinformował
o sukcesie polskiej prokuratury, policji i amerykańskich służb
"w postaci
zabezpieczenia wielkich pieniędzy
należących do
kartelu narkotykowego".
- W zarzucie szacuje się wartość kokainy, która była przedmiotem obrotu, na
3,5 mld zł.
To przekracza wyobraźnię przeciętnego zjadacza chleba - powiedział minister Ziobro.
Postępowanie jest prowadzone przez prokuratorów Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK oraz funkcjonariuszy CBŚP z Komendy Głównej Policji. Współpracowano m.in. z Europolem, Interpolem i służbami amerykańskimi, w tym DEA, czyli amerykańskim departamentem do spraw zwalczania przestępczości narkotykowej.
Minister Ziobro zwrócił uwagę, że
zajęcie środków na rachunkach bankowych przestępców nie byłoby możliwe, gdyby nie zmiany w przepisach:
-
W 2017 roku wprowadziliśmy zmiany, które umożliwiły zabezpieczenie na poczet dowodów środków zgromadzonych na rachunkach bankowych
oraz wprowadzenie konfiskaty majątkowej, która pozwoliła z kolei wydawać postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym na poczet późniejszego przepadku środków należących do grup przestępczych w związku z praniem pieniędzy, nawet wtedy jeżeli one znajdują się w innych podmiotach zewnętrznych niż te, które należałyby do samych sprawców - powiedział Ziobro.
Minister wskazał też, że w sprawie
występują środki związane z oszustwami internetowymi,
jednak "mają one
charakter marginalny
w stosunku do tych głównych kwot, związanych z praniem brudnych pieniędzy pochodzących z handlu kokainą".
-
To największe w historii polskiej prokuratury zabezpieczenie pieniędzy na poczet przepadku.
Pieniądze z kont bankowych przestępców przejmie Skarb Państwa - zaznaczyła Prokuratura Krajowa, odnosząc się do sprawy.
W ramach postanowienia o zabezpieczeniu majątkowym, na rachunku depozytowym prokuratury zabezpieczono
1 miliard 421 milionów 231 tysięcy 880 zł.
Podejrzanych w tej sprawie jest
pięć osób - dwie Polki i trzech obcokrajowców
- Pieniądze przestępców były zdeponowane w oddziale jednego ze spółdzielczych banków w małym mieście centralnej Polski, na kontach dwóch zarejestrowanych w Polsce spółek. Obie spółki w rzeczywistości nie prowadziły żadnej działalności gospodarczej. Zostały utworzone wyłącznie po to, aby udostępniać swoje rachunki bankowe do międzynarodowych przestępczych operacji finansowych - przekazała PK.
-
Dwie osoby są już tymczasowo aresztowane,
w stosunku do trzeciej wszczęto procedurę Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wobec dwóch kolejnych prowadzone są czynności procesowe - dodała w komunikacie prokuratura.