Władysław Meller, właściciel sklepu, fot. Facebook/OdCzasu DoCzasu
Warszawski sklep z zegarkami
OdCzasu DoCzasu
zamieścił na swoim Facebooku
post wykorzystujący zdjęcie z Afganistanu
. W rogu zamieszczono zbliżenie na
zegarek jednego z żołnierzy
afgańskiej armii.
"Na portalu Onet opublikowano zdjęcie z Afganistanu. My oczywiście
zwracamy uwagę na ewentualnie pokazywane na zdjęciach zegarki
. Jakiej marki mamy zegarek na tym zdjęciu? To oczywiste CASIO G-SHOCK - jedna z marek, którą oferujemy w naszym salonie. Jak potwierdzają zdjęcia,
te zegarki sprawdzają się w trudnych warunkach
. Polecamy zegarki z naszej witryny" - brzmiał post.
Pod wpisem szybko pojawiło się
wiele negatywych komentarzy.
Post szybko usunięto, a w jego miejsce zamieszczono
"przeprosiny".
"Post usunęliśmy uwzględniając sugestię zegarkowej marki, by nie być przedstawianą w takich sytuacjach. Wojny były, są i... oby ich nie było w przyszłości!
Niepokazywanie zdjęć "wojennych" nie zapobiegnie kolejnym walkom
. To możemy zrobić tylko my - ludzie - jeśli pozbędziemy się wrogości do innych osób. Przepraszamy tych, którzy są przekonani, że post był szkodliwy" - napisano.
Przeprosiny jednak też nie wzbudziły entuzjazmu komentujących, którym szybko odpisał sklep.
"Szanowni Państwo komentatorzy! Nie poruszaliśmy kwestii politycznych, czy społecznych.
Tej wojny nie wywołaliśmy
, ani jej nie podsycamy. Pokazujemy, że zegarki towarzyszą ludziom nawet w tak trudnych warunkach. Dajcie przykład pokojowego, przyjaznego nastawienia do innych, prosimy! - z takich właśnie dyskusji rodzą się antagonizmy. My zajmujemy się tylko zegarkami i tylko na ten temat chcielibyśmy dyskutować".
Zareagowała również
marka G-SHOCK
, której zegarek prezentowano na zdjęciu.
"Marka G-SHOCK
stanowczo sprzeciwia się wykorzystywaniu jej wizerunku w zaprezentowanej tu formie promocji,
która zawiera odniesienia do niezwykle trudnych i dramatycznych kwestii społeczno-politycznych. Marka G-SHOCK nie ma nic wspólnego z zaprezentowaną w poście narracją, a jej treść nie była w jakikolwiek sposób konsultowana z nami. Wnosimy, aby nigdy w przyszłości publikacje tego typu w kontekście marki G-SHOCK nie miały miejsca" - czytamy.