Komisja Europejska pracuje nad "
prawem do bycia offline
", które może zostać wprowadzone w całej Unii Europejskiej. To odpowiedź Brukseli na coraz częstszy problem zachowania tzw work-life balance, czyli odcinania się od obowiązków służbowych w czasie prywatnym. Wszystko za sprawą popularnej w czasach pandemii pracy zdalnej w zaciszu własnego domu.
"Prawo do rozłączenia się" pozwoli na odcięcie się od komunikatorów, maili czy urządzeń służbowych
po ustalonych godzinach pracy
.
- Komisja jest zaangażowana, by w ślad za rezolucją Parlamentu Europejskiego poszedł akt prawny z pełnym poszanowaniem zasad proporcjonalności, pomocniczości i lepszego stanowienia prawa. Zamierzamy również wezwać państwa członkowskie, by w ramach EPSCO, odniosły się do spraw związanych z pracą zdalną - poinformował rzecznik KE w rozmowie z Interią.
Portal przekazał, że pierwsze zmiany mogą zostać wprowadzone już
w sierpniu tego roku
. Dyrektywa "w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej" przewiduje, że pracodawca ma obowiązek poinformować z wyprzedzeniem swoich pracowników o planowanych godzinach pracy.
"Pracownicy powinni mieć
możliwość odmowy wykonania przydzielonej pracy, jeśli nie przypada ona w godzinach lub dniach rozliczeniowych
, bądź jeśli nie zostali oni powiadomieni o tej pracy z zachowaniem minimalnego okresu uprzedniego powiadomienia, a odmowa ta nie może mieć niekorzystnych skutków" - zawarto w projekcie.
Podobne rozwiązanie wprowadziła niedawno Portugalia. Nowe prawo z
abrania pracodawcom kontaktowania się z pracownikam
i po godzinach pracy (w tym również wysyłania wiadomości SMS). Za łamanie przepisów przewiduje się kary grzywny. Co więcej, uchwalona ustawa zmusi firmy do
płacenia części rachunków za energię i internet
swoich pracowników: