Wczoraj wieczorem w sieci pojawiło się nagranie, w którym
Jewgienij Prigożyn tłumaczył się z "rajdu na Moskwę"
. Wyjaśniał, że była to reakcja na próbę zlikwidowania grupy Wagnera, do której miało dojść 1 lipca. Podkreślał także, że nie chciał także rozlewu krwi, czy obalenia władzy na Kremlu. Szef Wagnerowców zwrócił także uwagę, że "rajd na Moskwę" obnażył problemy związane z bezpieczeństwem kraju.
Oprócz tego specjalne przemówienie do narodu wygłosił wczoraj
Władimir Putin
. Dyktator podziękował obywatelom za patriotyzm i współpracę:
- Pragnę
podziękować wszystkim obywatelom
Rosji. Dziękuję za patriotyzm i współpracę. Nasza solidarność pokazała, że szantaż i próbę doprowadzenia do narodowej smuty, nie uda się. (...) Społeczeństwo się zjednoczyło - podkreślił.
- Organizacje publiczne, kościoły wyznaniowe, czołowe partie polityczne, właściwie całe społeczeństwo rosyjskie poparło porządek konstytucyjny - dodał.
Stwierdził, że Ukraina i Zachód zacierała ręce na myśl o bratobójstwie:
-
Bratobójstwa chcieli wrogowie Rosji - neonaziści w Kijowie
i ich zachodni patroni oraz wszelkiego rodzaju zdrajcy narodowi. Chcieli, aby rosyjscy żołnierze zabijali się nawzajem, zabijali personel wojskowy i cywilów, żeby w końcu Rosja przegrała, a nasze społeczeństwo się podzieliło, uduszone krwawą wojną domową. Zacierali ręce, marząc o zemście za niepowodzenia na froncie i podczas tzw. kontrofensywy, ale przeliczyli się - ocenił.
- Zbrojny bunt zostałby zduszony.
Jego organizatorzy zdradzili Rosję i swoich ludzi.
Tego chcieli naziści z Ukrainy, Zachód i wewnętrzni zdrajcy. To była zemsta Ukrainy za jej porażki na froncie - powiedział Władimir Putin w specjalnym przemówieniu do narodu.
Putin dodał także, że dotrzyma obietnicy tym, którzy chcą wyjechać na Białoruś. Oprócz tego Wagnerowcy mają także inną opcję. Mogą podpisać kontrakt z Ministerstwem Obrony lub wrócić do rodzin.
Dyktator w swoim wystąpieniu podziękował również Alaksandrowi Łukaszence "za wkład i wysiłki włożone w pokojowe rozwiązanie sytuacji". Co ciekawe, ani razu nie pojawiło się nazwisko lidera grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna.