Fot.: Wdecki Park Krajobrazowy - Facebook
Wdecki Park Krajobrazowy
podzielił się zapisem z fotopułapki, na którym widać, jak przypadkowy mężczyzna
podchodzi do urządzenia i zaczyna okładać pięściami je oraz pobliskie drzewo, wydając przy tym okrzyki bojowe
. Celem zamontowania takiego rozwiązania nie było jednak złapanie agresywnego przyjezdnego, a wilków, które zagryzły psa.
Za pośrednictwem posta na Facebooku pracownicy parku podzielili się informacją o tym, że założenie fotopułapki
było reakcją na doniesienia medialne o wilkach
grasujących w okolicy Sołectwa Łążek, które miały zagryźć psa. Liczono, że kamera nagra moment, w którym zwierzęta wrócą do resztek swojej ofiary, co pomogłoby je namierzyć.
Zamiast wilków fotopułapka zarejestrowała jednak mężczyznę, który przyjechał przez las swoim Seicento, a godzinę później do niego wrócił, zatrzymując samochód nieopodal zamontowanej kamerki. Kierowca wyszedł z auta, podszedł do fotopułapki i zaczął uderzać w nią oraz w drzewo, krzycząc.
Po niespełna minucie mężczyzna z powrotem wsiadł do samochodu, jednak w lesie
pozostawił po sobie puszki i butelki
. Po obejrzeniu zapisów z fotopułapki
pracownicy parku próbowali znaleźć wandala
, który zaśmiecił teren oraz próbował uszkodzić kamerkę.
"Nasza fotopułapka została zaatakowana przez mocnego kandydata do głównej roli w nieplanowanym remake'u »Wejścia smoka« lub przynajmniej »Wściekłych pięści węża«. I śmiesznie, i straszno" - podsumowali pracownicy Wdeckiego Parku Krajobrazowego.