Logo
  • DONALD
  • BRANIEWO: CELNICY PODCZAS KONTROLI W SALONIE GIER ZOSTALI AUTOMATYCZNIE ZAMKNIĘCI I SPRYSKANI GAZEM

Braniewo: celnicy podczas kontroli w salonie gier zostali automatycznie zamknięci i spryskani gazem

14.08.2019, 10:30
[reklama]
Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej z Elbląga 
wraz z
funkcjonariuszami Straży Granicznej w Braniewie
postanowili skontrolować
bezobsługowy salon gier komputerowych
w Braniewie. 
Salon był
monitorowany przez wiele kamer.
Kiedy weszli do środka i rozpoczęli czynności sprawdzające,
nagle uruchomiła się syrena.
Funkcjonariusze
wylegitymowali się wówczas do kamer monitoringu znajdujących się w pomieszczeniu
. Wtedy z pojemników znajdujących się na ścianach w pomieszczeniu zaczął
ulatniać się gaz pieprzowy. 
- Kiedy do kamer pokazali legitymacje, by wyjaśnić cel wizyty, z pojemnika na ścianie zaczął się ulatniać gaz - poinformował podinsp. Ryszard Chudy, oficer prasowy Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie. 
Drzwi lokalu zamknęły się.
Krata znajdująca się w pomieszczeniu również zaczęła się zamykać, jednak wcześniej funkcjonariusze zabezpieczyli ją przed całkowitym zamknięciem. 
Dzięki temu kontrolerzy mogli wydostać się z pomieszczenia do drzwi wyjściowych, które
ostatecznie udało im się wyważyć. 
Na funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej z Elbląga 
na zewnątrz czekali celnicy, którzy pomogli im się wydostać z salonu gier. 
- Ci dwaj funkcjonariusze dobijali się od wewnątrz, pomogłem im te drzwi wyważyć - wyjaśnił funkcjonariusz operacyjny Oddziału Straży Granicznej w Braniewie. 
-
Gdyby któryś z interweniujących był np. astmatykiem, wszystko mogło skończyć się tragicznie
. Nawet śmiercią - przyznał Mirosław Prusinowski z Powiatowego Centrum Medycznego.  
[reklama]
Ostatecznie lekarz poinformował, że celnik jest w dobrym stanie:
- Dostał leki odczulające, płyny nawadniające, a po godzinie został zwolniony do leczenia ambulatoryjnego - powiedział lekarz. 
Okazało się, że
uwalnianie gazu pieprzowego sterowane było komputerowo. 
-
 Pojemnik do złudzenia przypominał pojemniki na zapachy, które stosujemy w domach
- wyjaśniał mł. brygadier Ireneusz Ścibiorej z Państwowej Straży Pożarnej w Braniewie.
Sprawa została już zgłoszona policji i prokuraturze. 
Za atak na funkcjonariusza grozi kara do 10 lat wiezienia. 

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA