Onet dotarł do dokumentów, z których wynika, że
urządzenia sprawdzające
, czy kierowca jest
pod wpływem narkotyków
,
fałszują wyniki
. O sprawie ma doskonale wiedzieć Komenda Główna Policji. Jak podaje serwis chodzi o zestaw wykrywający obecność narkotyków w próbce śliny - analizator AquilaScan WDTP-10. Zestaw powinien wykrywać różne rodzaje narkotyków, m.in. marihuanę, amfetaminę, kokainę, opiaty, ekstazy.
Kierowca, któremu test wyjdzie pozytywnie, może nie zgodzić się z jego wynikiem i wówczas należy zrobić dokładniejsze
badania toksykologiczne w szpitalu
. Na jego wynik czeka się nawet
do miesiąca
. Szybszy wynik dałoby badanie moczu, jednak policja nie ma podpisanej umowy na takie badania.
Z analiz wykonanych w Komendzie Wojewódzkiego Policji w Katowicach oraz w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji, które widział Onet, ma wynikać, że średnio nawet
ponad 60 procent wyników pozytywnych okazuje się fałszywych.
Serwis podaje, że o sprawie wadliwych urządzeń zrobiło się głośno po tym, jak w jednostce doskonalenia zawodowego jeden z
policjantów biorących udział w szkoleniu
, który sam zgłosił się na ochotnika,
otrzymał wynik pozytywny
na obecność narkotyków. Policjant został zawieszony do czasu wyjaśnienia sprawy i poddany badaniu krwi, które nie potwierdziło wskazania urządzenia. Dopiero po miesiącu został
odwieszony
.
Po tym incydencie komendant wojewódzki policji w Katowicach zarządził
przeanalizowanie przez podległe mu jednostki działania narkotestów w ostatnim czasie
. Onet podaje, że w Komendzie Miejskiej Policji w Częstochowie aż 66 procent testów, które wyszły pozytywnie, okazało się niepotwierdzonych. Z kolei w KMP Gliwicach na dwa przypadki pozytywne oba okazały się wadliwe. W Mysłowicach wadliwe testy stanowiły 33 procent. W Katowicach ustalono, że wszystkie badania w warunkach poniżej 14 st. C pokazywały wynik nieważny. Serwis podaje, że w
KMP w Cieszynie
, gdzie od lipca do 31 grudnia 2021 roku na 17 pozytywnych testów aż 14 okazało się niepotwierdzonych. Stanowiło to
82 procent analizowanych testów.
Podobne wnioski po badaniu urządzenia miało w
Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji
.
Co ciekawe
Komenda Główna Policji nie wycofała wadliwych urządzeń
z użycia. Jak podaje Onet, KGP obawia się, że mogłoby to spowodować komplikacje prawne i
nawał procesów sądowych
. Obecnie policja w Polsce ma prawie pół tysiąca tych urządzeń a policjanci z drogówki nadal mogą nimi wykonywać setki tysięcy badań, które dają nieprawidłowe wyniki.
Dystrybutor urządzeń w rozmowie z Onetem twierdzi, że większość problemów z użytkowaniem analizatorów wynika z "niedostatecznego opanowania zasad prawidłowego pomiaru lub ograniczonej wiedzy na temat ograniczeń w wykonywaniu testów, np. u osób przyjmujących leki". KGP zapytana o sprawę nie zajęła dotychczas żadnego stanowiska.