Premier
Mateusz Morawiecki
rozmawiał z przedstawicielami
Lewicy o Funduszu Odbudowy
. Miało dojść do wstępnego porozumienia, co nie spodobało się między innymi Klaudii Jachirze i Leszkowi Balcerowiczowi:
Po spotkaniu
doszło do niecodziennego zdarzenia. Kiedy premier Morawiecki przechodził sejmowym korytarzem
drogę próbowała zagrodzić
mu posłanka KO
Iwona Hartwich
. Posłanka chciała dowiedzieć się od premiera kiedy
szczepieni na Covid-19 będą niepełnosprawni.
Sytuację komentował później szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Przekazał, że posłanka KO rozmawiała z premierem na temat szczepień:
- Pamiętajmy, że obowiązują pewne zasady, których musimy przestrzegać, a pani poseł jest znana z niekonwencjonalnych - tak to nazwijmy - zachowań i działań. Stąd miała miejsce ta sytuacja, w której zaprosiłem panią poseł i prosiłem od początku, żebyśmy usiedli i porozmawiali - wyjaśnił.
Rozmowa miała trwać 15 minut:
- Nie przyjmowała argumentów, które przedstawiałem. Ja to rozumiem i szanuję - stwierdził minister.
Hartwich z kolei w rozmowie z mediami tłumaczyła, jak ważne jest zaszczepienie grupy osób niepełnosprawnych w znacznym stopniu:
- Panu Dworczykowi powiedziałam, żeby przeczytał choć jedną moją interpelację od początku do końca, gdzie w niej jasno mówię: trzeba jak najszybciej zaszczepić osoby niepełnosprawne w stopniu znacznym, te zależne, niezdolne do samodzielnej egzystencji - tam, gdzie jest potrzebny drugi opiekun - mówiła Hartwich.
Dodała, że oczekuje przeprosin od rządzących dla osób niepełnosprawnych, które wciąż nie są zaszczepione:
- Ustaleń nie ma żadnych. Pan Dworczyk zapytał się mnie, czego oczekuję, skoro za dwa tygodnie już te szczepienia będą dostępne dla wszystkich pełnoletnich Polaków. Więc ja oczekuję od tego rządu, od pana Dworczyka, od pana Morawieckiego tak naprawdę trochę człowieczeństwa i tak naprawdę przyzwoitości i wyjścia, chociaż na koniec i by
przeprosić za to, że te osoby do tej pory, od wielu miesięcy nie są zaszczepione
- stwierdziła.