Johnny Rotten
, wokalista
Sex Pistols
, ma problemy z
plagą bezdomnych w pobliżu swojego domu w Los Angeles
. Dom muzyka stoi w okolicy Venice Beach, gdzie ostatnio pojawia się coraz więcej obozowisk bezdomnych.
W wywiadzie dla
Newsweeka
Rotten przyznał, że
bezdomni niszczą mu dom
: wyrwali kraty z okien, rozstawili namioty na jego terenie i zaśmiecili go, rozrzucając m.in. strzykawki. Podkreślił, że jest ich bardzo dużo, tworzą "gangi", biorą narkotyki i są agresywni.
Muzyk, znany ze swoich anarchistycznych poglądów, stwierdził, że
musiał wezwać policję,
ponieważ jednej nocy ktoś wrzucił cegłę przez okno jego sypialni. Zaznacza, że szczególnie źle plagę bezdomnych znosi jego
żona, która jest chora na Alzheimera
.
Rotten zaznacza przy okazji, że nie jest taki jak inni członkowie "elity" w bogatej części Los Angeles, który zamykają się za bramami i płotami, jednocześnie głosząc hasła tolerancji i wolności.
- Po prostu jestem facetem, który ciężko pracował na to co ma i oczekuję, że
będę mógł korzystać z własnych drzwi
- powiedział.