Fot.: @stillgray - X / Fot.: @BVLox - X
Bernhard Vogel
jeszcze do niedawna zamierzał ubiegać się o miejsce w parlamencie z list konserwatywnego Sojuszu Niemiec. Polityk został jednak
zmuszony do rezygnacji
z tych planów po tym, jak w sieci wybuchła se*safera z jego udziałem.
Chodzi o niewłaściwe komentarze pod adresem kobiet, które publikował ze swojego oficjalnego profilu na Twitterze. Vogel regularnie przeglądał i odpowiadał na zdjęcia
młodych
modelek e*otycznych
. Komentując ich wygląd, często używał bezpośrednich i odpychających sformułowań dotyczących ich stref intymnych.
Ze względu na to, że treści publikowane przez polityka były podpisane jego imieniem i nazwiskiem, jego działania w internecie szybko wyszły na jaw i stały się obiektem krytyki. Informacje o komentarzach, jakie zamieszczał pod zdjęciami atrakcyjnych kobiet, dotarły również do władz jego ugrupowania politycznego.
Oświadczenie w sprawie Vogla zostało wydane przez zarząd krajowy Sojuszu Niemiec Dolnej Saksonii, który "zdecydowanie potępił" se*sistowskie wpisy polityka.
Ingo Dorendorf
, szef lokalnych struktur partyjnych, uzasadnił, że swoim zachowaniem Vogel naruszył fundamentalną wartość ugrupowania, jaką jest szacunek do drugiego człowieka.
W podobnym tonie wypowiedział się również
Kay-Achim Schoenbac
, będący wiceprzewodniczącym Sojuszu Niemiec Dolnej Saksonii. Polityk stwierdził, że zachowanie Vogla podważa zaufanie społeczeństwa do instytucji publicznych oraz jest wyrazem dyskryminacji i braku szacunku.
Vogel został wezwany przez władze swojego ugrupowania do tego, aby
przeprosił za swoje zachowanie
i
wycofał się z kandydowania do Bundestagu
, o ile nie doszło do włamania na jego konto. W odpowiedzi na to żądanie polityk zamieścił na Twitterze krótki wpis.
"Przepraszam za swoje głupie posty. Wycofuję swoją kandydaturę z listy i nie będę kandydował w żadnym okręgu wyborczym" - napisał.