Prokuratura Okręgowa w Warszawie wystosowała w kierunku
Sławomira Nowaka 17 zarzutów
, w tym zarzut założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą działającą w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie. W areszcie przebywał od lipca 2020 roku jednak miało się to zmienić -
ostatnio wpłynął 1 milion złotych poręczenia
, które wpłaciła córka oskarżonego.
Prokurator nie sporządził jednak protokołu
przyjęcia z uwagi na złożony przez niego sprzeciw.
- Prokurator mógłby doprowadzić do bezprawnego ponownego zatrzymania mojego klienta i osadzenia go w areszcie śledczym. Takie działanie jest
absolutnie niezgodne z prawem.
[...] Na takim stanowisku stoi też sąd apelacyjny - przekazała
Joanna Broniszewska
, pełnomoczniczka Nowaka.
Mecenas złożyła wniosek 14 czerwca o rozważenie wstrzymania ewentualnego powrotu Nowaka do aresztu na okres dłuższy niż do 19 czerwca lub do czasu przyjęcia poręczenia majątkowego przez prokuraturę.
- Sąd w dniu dzisiejszym rozpoznał nasz wniosek. Odmówił wstrzymania na okres dłuższy, ale w uzasadnieniu wniosku wyraźnie wskazał, iż wpłata kwoty poręczenia powoduje, że stosowanie tymczasowego aresztu jest absolutnie niezgodne z prawem i
fakt złożenia sprzeciwu przez prokuratora nie zmienia sytuacji mojego klienta
- wytłumaczyła.
Jak poinformował
Wojciech Glanc
, czyli pełnomocnik
Natalii Nowak
(córki oskarżonego), prokurator odmówił sporządzenia protokołu przyjęcia środków do depozytu zasłaniając się złożonym sprzeciwem oraz wywiedzionym zażaleniem.
Rzeczniczka Prokuratury
Aleksandra Skrzyniarz
potwierdza, że środki wpłynęły na konto oraz poinformowała, że: "wstrzymały natychmiastową wykonalność postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 czerwca 2021 r. w zakresie możliwości wpłaty poręczenia majątkowego do czasu jego uprawomocnienia".