Była premier Ukrainy
i przywódczyni partii Batkiwszczyna
Julia Tymoszenko została oficjalnie nominowana na kandydatkę
swojej partii
w wyborach prezydenckich,
które zaplanowane są na
31 marca na Ukrainie.
We wtorek na zjeździe partyjnym w Kijowie Tymoszenko powiedziała, że
jej celem jest "wielka Ukraina":
"Moim celem jest wielka Ukraina i nie ustąpię w dążeniu do jego realizacji. Właśnie dlatego podjęłam decyzję o kandydowaniu na stanowisko prezydenta".
Polityczka zapowiedziała, że jeśli wygra wybory, dokona gruntownych zmian w państwie,
by wprowadzić je w nową epokę "sukcesu, szczęścia i rozwoju".
Tymoszenko w trakcie swojego przemówienia obwiniała obecnego prezydenta o brak postępów w walce z korupcję i wypomniała mu powiązana z rajami podatkowymi na Malediwach.
Nazwała też Poroszenkę "wewnętrznym agresorem" i "sługą Kremla".
58-letnia Tymoszenko
obiecała zredukowanie cen gazu o połowę.
Pensje i emerytury
mają w czasie jej pięcioletniej kadencji wzrosnąć aż 3,5-krotnie i "
zrównać się z polskimi".
Według sondaży
kandydatka Batkiwszczyny jest liderką w sondażach wyborczych z ok. 20 proc. poparcia
. Tuż za nią z podobnym wynikiem plasuje się komik Wołodymyr Zełenski, zaś na trzecim miejscu - obecny prezydent Petro Poroszenko z popraciem 10-12% głosów.