Fot. Unsplash @Ryu Orn, @ Alina Bordunova
Do chwili nadejścia świąt Bożego Narodzenia
masło
może stać się prawdziwym rarytasem. Tylko w tegoroczne wakacje kostka tego produktu
podrożała o około 15%, ze średniej ceny 6,20 zł w lipcu do 7,10 zł w sierpniu
. W przeciągu najbliższych tygodni kwota ta może wzrosnąć do nawet 9 zł - co jest związane ze zmianami klimatycznymi, spadkiem produkcji mleka oraz rosnącymi kosztami hodowli krów.
Oprócz rosnących cen, w ostatnich miesiącach można było zaobserwować tendencję do zmniejszania objętości opakowań, w których sprzedawane jest masło. Jeszcze niedawno standardowa kostka ważyła 250 gramów, dzisiaj jest to zazwyczaj 200.
- Jest to najbardziej i jednocześnie najszybciej drożejący produkt spożywczy - powiedział ekspert PKO BP dr
Mariusz Dziwulski
w trakcie
rozmowy
z TOK FM.
Na początku września na giełdzie EEX za tonę masła było trzeba zapłacić
7900 euro
. Zdaniem ekspertów tak wysokie ceny są związane przede wszystkim ze spadkiem produkcji mleka na rynkach światowych, ale również z
przebranżowieniem
, do którego dochodziło rok wcześniej. W 2023 roku w Europie spadki cen masła dochodziły do nawet 40%, w związku z czym zakłady mleczarskie koncentrowały się na produkcji bardziej opłacalnych wyrobów, takich jak sery długodojrzewające.
- Konsumenci powinni się przygotować na dalszy wzrost cen w najbliższych miesiącach. Świadczy o tym wysoka dynamika, jeżeli chodzi o hurt (…). W perspektywie świąt Bożego Narodzenia nie należy liczyć się z wyraźnymi obniżkami cen, jeśli chodzi o ten produkt - zaznacza ekspert.
Masło nie jest jednak jedynym produktem, którego ceny gwałtownie rosną. Coraz droższe stają się również
tłuszcze roślinne
, takie jak oliwa, oraz roślinne zamienniki masła, których głównym składnikiem jest olej rzepakowy. Wyroby tego typu nadal pozostają jednak tańszą alternatywą. W całej Unii Europejskiej ze względu na ograniczoną podaż na wysokim poziomie utrzymują się również ceny
jaj
.