W Polsce od 1 lutego obowiązują
obniżone stawki VAT na żywność
. Według rządzących ma to przyczynić się do zahamowania wzrostu cen.
Węgry
zdecydowały się zaś na inny krok. Z początkiem miesiąca wprowadzono
regulowane ceny wybranych produktów
spożywczych. Węgierski premier nakazał sklepom, by przywróciły je do poziomu sprzed 15 października.
Wśród tych produktów znalazły się m.in. cukier, mąka pszenna, olej słonecznikowy, wieprzowina, mięso drobiowe i mleko.
Dla przykładu filet z piersi kurczaka kosztuje dziś 1300 forintów, a pod koniec stycznia kosztował 1615 forintów. Z kolei olej kosztował 649 forintów, dziś kosztuje 509 forintów.
Obniżka cen usatysfakcjonowała klientów, jednak
przysporzyła znaczny problem zwłaszcza małym sklepikarzom
, którzy nie są w stanie obniżyć cen tak jak wiele sieci handlowe.
Właściciele małych sklepów zdecydowali się na zakup towarów w sieciach handlowych, przez co na półkach
zaczęło brakować niektórych towarów.
Już po dniu obowiązywania nowych przepisów sieci zaczęły wprowadzać
ograniczenia sprzedaży
:
"Z uwagi na duże zainteresowanie zdecydowaliśmy o wprowadzeniu od 1 lutego ograniczenia ilościowego na produkty dostępne w regulowanych cenach. Chcemy tą decyzją zapewnić dostęp do produktów" - pisze w komunikacie jedna z sieci.