Podczas gdy w Polsce z półek znikają zapasy mydła i makaronu, a Holendrzy stoją w kolejkach do coffee shopów, w Stanach Zjednoczonych wyraźnie wzrosła sprzedaż broni i amunicji.
Jeszcze w lutym popularny sklep z amunicją
Ammo.com
odnotował
68-procentowy wzrost sprzedaży
. Najwięcej zamówień pochodziło wówczas z Karoliny Północnej i Georgii. W sieci pojawiły się zdjęcie kolejek ustawiających się do sklepów z bronią:
Po ogłoszeniu stanu pandemii sprzedaż broni i amunicji wzrosła do rekordowych poziomów. W marcu Amerykanie kupili około
dwóch milionów sztuk broni
. Historycznie jest to drugi co do wielkości wynik miesięczny. Wcześniej więcej broni kupiono tylko w styczniu 2013 roku, tuż po reelekcji prezydenta
Baracka Obamy
, która zbiegła się w czasie z
tragiczną strzelaniną w szkole podstawowej Sandy Hook
.
W przeszłości to strach przed ograniczeniami w zakupie broni był głównym czynnikiem napędzającym wzrost jej sprzedaży. Teraz niektórzy Amerykanie obawiają się, że
pandemia może doprowadzić do niepokojów społecznych.
- Ludzie żyją w obawie, że w związku z ogromną liczbą chorych i brakiem sprawnie działających instytucji mogą wybuchnąć zamieszki - powiedział
New York Times
Timothy Lytton
, profesor prawa na Uniwersytecie Stanowym Georgia i ekspert w dziedzinie przemysłu zbrojeniowego.
W USA w ostatnim czasie
doszło też do kilku incydentów z użyciem broni
w związku z pandemią koronawirusa.
W zeszłym tygodniu policja w Alpharetta, aresztowała mężczyznę, który został oskarżony o wycelowanie broni w dwie kobiety noszące medyczne maski i rękawice, ponieważ obawiał się, że mogą zarazić go koronawirusem.