fot. X @Temasters
W ośmiu lokalizacjach w USA rozpoczął się strajk pracowników
Amazona
, którzy chcą zmusić zarząd firmy do negocjacji w najbardziej pracowitym okresie w roku. Koncern zapewnia, że strajki nie wpłyną na świąteczne dostawy, ale związkowcy mają nadzieję, że w szczycie sezonu zakupowego uda im się zwrócić uwagę na swoje postulaty.
Strajk rozpoczął związek zawodowy
Teamsters
zrzeszający ok. 10 tys. osób pracujących dla Amazona, głównie
kierowców i kurierów
. To mniej niż 1% pracowników Amazona, ale strajk, który rozpoczął się w czwartek jest jednym z największych w historii firmy. Dołączyli do niego pracownicy z ośmiu zakładów w czterech stanach: Nowego Jorku, Georgii, Kalifornii i Illinois.
Związkowcy domagają się przede wszystkim lepszych świadczeń i poprawy warunków pracy oraz
wyższych płac
. Jak tłumaczą, w okresie świątecznym pracują po kilkanaście godzin, dostarczając nawet 400 paczek dziennie.
- Walczymy i walczymy o podstawowe świadczenia i potrzeby, które w innym przypadku byłyby standardem branżowym. Wielu z nas nie ma w tym roku żadnych prezentów świątecznych pod choinką. Wynagrodzenie i godziny pracy w Amazonie po prostu nie wystarczają, aby przetrwać w dzisiejszej gospodarce - mówi jeden z protestujących cytowany przez CNN.
"Jeśli Twoja przesyłka opóźni się w okresie świątecznym, możesz obwiniać n
ienasyconą chciwość Amazona
. Daliśmy im jasny termin, aby przyszli do stołu i postąpili właściwie. Zignorowali to" - napisał na Twitterze Sean O’Brien, szef związku zawodowego.
Związkowcy walczą nie tylko o pensje i świadczenia, ale o
uznanie ich za pracowników Amazona.
Wielu z nich jest zatrudnianych przez firmy zewnętrzne, co pozwala koncernowi ignorować ich strajk.
"Związek Teamsters nie reprezentuje nikogo z listy płac Amazona" - stwierdzono w oświadczeniu firmy. Podkreślono również, że strajki nie wpłyną na dostawy w okresie przedświątecznym.
- Jest tu wiele niuansów, ale chcę jasno powiedzieć, że Teamsters nie reprezentują żadnych pracowników Amazon, mimo że twierdzą inaczej. Cała ta narracja to gra PR, a strajki Teamsters w zeszłym roku i w tym tygodniu są nielegalne - stwierdziła rzeczniczka firmy.
Związkowcy mają jednak nadzieję, że uda im się zwrócić uwagę na swoje postulaty. Tłumaczą, że choć formalnie pracują "dla Amazona" a nie "w Amazonie", to mają prawo do strajku. Oświadczenie firmy uważają za znieważające.
- Amazon mówi nam, że nie jesteśmy kierowcami Amazona, choć
nosimy kamizelki Amazona i dostarczamy towary w furgonetkach Amazona
. To zatrważający sposób na zrzucenie z siebie odpowiedzialności - mówi Ash'shura Brooks, kurier z zakładu w Skokie w Illinois.