Ukraiński dziennikarz
Wiaczesław Kowtun od kilku dni intensywnie poszukuje pracy w polskich redakcjach
. Osoby pracujące w mediach ostrzegają, że mężczyzna dotychczas
sympatyzował z reżimem Władimira Putina
. "To stały
bohater rosyjskich propagandowych programów
w NTV, Rosja 1 i innych tubach propagandowych Kremla" - informuje dziennikarz
Żenia Klimakin
.
Kowtun występował w przeszłości chociażby jak ekspert w telewizji NTV należącej do Gazpromu. Klimakin, który współpracował z Polskim Radiem do 2016 roku, dowiedział się, że bohater propagandy poszukuje pracy w Polsce, gdy jego polska koleżanka z TVP przysłała mu CV mężczyzny.
"Otwieram CV i szczęka mi opada. Dowiaduję się, że do Polski przyjechał Wiaczesław Kowtun" - napisał na Facebooku.
Klimakin od razu odbył rozmowę z
Denisem Kazańskim
z telewizji Kanał 24, jednym z najbardziej znanych ukraińskich dziennikarzy, który zajmuje się tematem rosyjskiej okupacji czy propagandy kremlowskiej.
- Ten człowiek był
częścią machiny propagandowej
, wykonywał rolę pożytecznego Ukraińca w najgorszych wyreżyserowanych programach, które nawoływały do nienawiści, przygotowywały Rosjan do wojny - na przykład w show jednego z czołowych propagandystów Władimira Sołowjowa. Uczestnicy tych show dostawali ogromne pieniądze. Nie wiem, po co przyjechał do Polski, ale
Polacy powinni go odesłać z powrotem do Rosji
, gdzie pracował od 2014 roku - ocenił Kazański.
Głos w sprawie Kowtuna zabrał także
Wojciech Mucha
, redaktor naczelny
Dziennika Polskiego
i
Gazety Krakowskiej
.
"Do Polski wjechał i szuka pracy w mediach Wiaczeslaw Kowtun - stały bohater rosyjskiej propagandy jako pożyteczny Ukrainiec" - napisał na Twitterze:
Podobne ostrzeżenia pojawiły się na profilach innych dziennikarzy, m.in. Tomasza Szymborskiego, Dominika Wilczewskiego, czy Marcina Iwankiewicza z TVP Sport.