Była prawniczka z Szanghaju Zhang Zhan
w lutym tego roku pojechała do
Wuhanu
, by na żywo w mediach społecznościowych relacjonować stamtąd ówczesną
sytuację związaną z pandemią koronawirusa
.
Kobieta napisała także krytyczny wobec władz artykuł, w którym
kwestionowała prawdziwość oficjalnych informacji na temat skali epidemii.
37-letnia Zhang Zhan w połowie maja zniknęła z mediów społecznościowych.
Zatrzymały ją chińskie służby
. Kobieta z Wuhan została przewieziona do aresztu w Szanghaju. W toku śledztwa usłyszała zarzut
"wszczynania kłótni i wywoływania kłopotów"
.
Amnesty International poinformował, że zarzut który usłyszała Zhan jest
standardowo używany przez chińskie sądy, by szykanować dysydentów i działaczy praw człowieka
.
Według organizacji kobieta podczas pobytu w areszcie miała być
przymusowo karmiona po rozpoczęciu strajku głodowego
. Pokarm podawano jej przez rurkę. Była również skuta kajdankami, a przez ponad trzy miesiące miała związane ręce przez 24 godziny na dobę.
- Istnieje poważna obawach o jej zdrowie i dobre samopoczucie oraz ryzyko dalszych tortur i innego złego traktowania - informuje Amnesty International.
W poniedziałek kobieta usłyszała wyrok w sprawie.
Sąd w Szanghaju skazał w ją na cztery lata więzienia
za opisywanie sytuacji w Wuhanie na początku pandemii koronawirusa.
- Zhang Zhan uczestniczyła w rozprawie na wózku inwalidzkim i była w złym stanie zdrowia. Nie powiedziała jak dotąd, czy będzie się odwoływać od wyroku - powiedział jej adwokat Zhang Keke.
Zhang Zhan jest pierwszą z czterech zatrzymanych przez służby dziennikarzy obywatelskich, w sprawie której zapadał wyrok.