Państwowa Inspekcja Ekologiczna Ukrainy
poinformowała wczoraj na Facebooku, że rosyjscy okupanci zdążyli już ukraść ukraińską
wodę o wartości niemal 20 mln euro.
Według ustaleń inspekcji Rosjanie pobierają wodę nielegalnie z okupowanych hydrotechnicznych obiektów należących do Kanału Północnokrymskiego i przekierowują ją na Półwysep Krymski. 27 lutego doszło także do zniszczenia tymczasowej zapory, która ograniczała dostawy wody do okupowanego Krymu.
"Rosja pobiera
wodę ze Zbiornika Kachowskiego
w dolnym dorzeczu Dniepru z powodu częściowej dekompresji konstrukcji hydraulicznej Kanału Północnokrymskiego o przepustowości 50 metrów sześciennych na sekundę, co daje 4,32 mln metrów sześciennych na dobę. Wysokość szkody z tytułu nieuprawnionego korzystania z zasobów wodnych Ukrainy to 32,63 mln hrywien dziennie. Zatem Rosja ukradł już wodę na łączną kwotę prawie 620 mln hrywien" - informuje Państwowa Inspekcja Ekologiczna Ukrainy, którą cytuje agencja Interfax.
Już po aneksji Krymu, jego mieszkańcy mieli problem z dostawami wody. Rosja o ten stan rzeczy oskarżała Ukrainę. Ta jednak, powołując się na konwencję genewską, podnosiła, że podczas wojny obowiązek zagwarantowania mieszkańcom wody, tak jak jedzenia i leków, spoczywa na Rosji.