Fot.: @sabrinacarpente - YouTube
W zeszłym roku wokalistka
Sabrina Carpenter
nagrała teledysk do utworu Feather, który wywołał wiele kontrowersji. Sceny nagrywano w kilku różnych miejscach, w tym w
kościele w dzielnicy
Williamsburg
na nowojorskim Brooklynie. Okazało się, że ksiądz, który dopuścił do udostępnienia budynku, stracił swoją posadę.
Fabuła teledysku skupia się na
wątku miłosnym
. Zauroczeni mężczyźni prześladujący wokalistkę
giną w różnych okolicznościach
, m.in. wpadając pod koła ciężarówki, zadając sobie nawzajem śmiertelne ciosy na sali treningowej czy dusząc się własnymi krawatami w windzie. Po śmierci adoratorów bohaterka teledysku wybiera się na
zbiorowy pogrzeb
do jednego z kościołów. Ubrana w krótką rozkloszowaną sukienkę, czarną woalkę i bardzo wysokie szpilki śpiewa o tym, że czuje się lepiej od kiedy mężczyźni umarli.
Teledysk wywołał sporo kontrowersji, m.in. ze względu na sceny w kościele. Teraz okazało się, że
Jamie Gigantiello
- ksiądz, który udzielił zgody na nagranie teledysku w świątyni -
został zwolniony
po wielu miesiącach od nagrania klipu. Decyzją biskupa
Roberta Brennana
wyrzucony z pracy duchowny został
pozbawiony praw do zbierania funduszy
na działalność i rozwój parafii. Z powodu scen, jakie miały miejsce w kościele, postanowiono również przeprowadzić
rytuał oczyszczenia
, którego celem jest przywrócenie świętości tego miejsca.
Krótko po premierze klipu Gigantiello wytłumaczył w liście do parafian, że udzielenie zgody na filmowanie w kościele wynikało z
nieprawidłowej oceny sytuacji
. Mężczyzna przekonywał, że ze względu na to, że nie był obecny w świątyni w trakcie nagrywania,
nie miał świadomości
, jakie sceny zostaną nakręcone.
Mimo wyjaśnień, Gigantiello został również pociągnięty do odpowiedzialności za inne przewinienia, które wyszły na jaw w trakcie badania sprawy. Okazało się, że w latach 2019-2021 Gigantiello miał dokonywać
nieautoryzowanych przelewów
na konto bankowe
Franka Carone’a
, byłego głównego doradcy w administracji burmistrza Nowego Jorku,
Erica Adamsa
. Kwota
1,9 miliona dolarów
pochodziła w całości z funduszy parafialnych, lecz - wedle zapewnień księdza - miała być zwrócona z nadwyżką.