W
Rosji
powstaje nowy ruch, w którym uczestniczyć ma
dzieci i młodzież
. We wtorek rosyjscy deputowani w pierwszym czytaniu przyjęli projekt ustawy narodowego ruchu
"Wielkiej Zmiany"
. Prezydent Rosji formalnie ma obejmować jedynie funkcję przewodniczącego rady nadzorczej ruchu, ale w rzeczywistości cała władza ma się znaleźć w jego rękach.
Do organizacji może należeć
około 20 mln dzieci.
Już teraz w kontekście utworzenia ruchu mówi się o
"nowych pionierach" Putina.
Wszystko dlatego, że ustawa została przyjęta 19 maja, czyli w setną rocznicę powstania leninowskiej
Wszechzwiązkowej Organizacji Pionierskiej.
Zgodnie z przyjętym projektem ustawy wyższym organem kierowniczym ruchu będzie kongres. Bezpośredni nadzór nad organami zarządzającymi: radą nadzorczą, radą koordynującą i zarządem ma prezydent Rosji.
Kongres, który formalnie jest uznawany za najwyższy organ kierowniczy ruchu, będzie jedynie zatwierdzał i zmieniał statut oraz główne dokumenty ruchu. Pozostałe bieżące sprawy będą załatwiane przez organy podległe prezydentowi Rosji.
Szefem zarządu "Wielkiej Zmiany" zostanie prawdopodobnie
Damir Fattachow
, który jest obecnie zastępcą kierownika Rosmołodioży, Federalnej Agencji do spraw Młodzieży.
Członkostwo w "Wielkiej Zmianie"
ma być dobrowolne
, a w jej szeregi będzie mogło "wstąpić" już
6-letnie dziecko
, czyli "takie, które rozpoczyna naukę w miejscowym systemie edukacji".
Jak zapisano w ustawie, organizacja ta będzie miała wpływ na edukację i wychowanie dzieci, a jej celem jest "
pomoc w prowadzeniu polityki państwa dotyczącej dzieci i młodzieży,
udział w ich kształceniu, wyborze zawodu oraz organizacji czasu wolnego".
Stowarzyszenie ma
"wpajać dzieciom i młodzieży patriotyzm, miłość do ojczyzny i obywatelskość".
Według ustaleń mediów "Wielka Zmiana" ma mieć swój oddział w każdej szkole na terenie Rosji. Jako opiekunowie oddziałów powołane mają zostać osoby pełnoletnie po szkole średniej. Jedynym wymogiem będzie to, aby nie były to osoby uznane za agentów zagranicznych.