fot. East News
Syn Kamila Durczoka nieoficjalnie zrezygnował z możliwości przejęcia spadku po zmarłym ojcu.
Informator portalu Pomponik donosi, że dziennikarz
pozostawił po sobie długi
, które mogą przewyższać wartość majątku.
16 listopada 2021 roku o godzinie 4 nad ranem w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im.prof. K.Gibińskiego SUM w Katowicach zmarł Kamil Durczok. Miał 53 lata. Szpital poinformował, że
dziennikarz zmarł "w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia"
:
Po śmierci Durczoka zaczęły krążyć plotki o tym, że jego syn prawdopodobnie zrzeknie się spadku. Jeszcze za życia dziennikarza mężczyzna odciął się od ojca i ograniczył z nim kontakty. Nawet
zmienił nazwisko z Durczok na Dufek
. Swoją decyzję tłumaczył tym, że wychowywali go głównie dziadkowie i w ten sposób chciał im oddać hołd.
Kamil Dufek mógłby przejąć po Durczoku dom z basenem w Szczyrku, pół mieszkania zajmowanego przez jego matkę w Katowicach, zabytkowego Mercedesa 500 SEC oraz zyski z aplikacji Durczokracja. Jednak wraz z tymi dobrami mężczyzna odziedziczyłby także długi.
- Ten chłopak ma teraz zupełnie inne rzeczy na głowie,
pisze pracę magisterską, pracuje i stara się być samodzielny
. Trauma po tragicznej śmierci ojca już i tak jest wystarczająco mocna, by dokładać do niej jeszcze spłacanie długów po nim. Tam nie było o co walczyć, on nie miał na to sił - relacjonuje anonimowy rozmówca serwisu Pomponik, który ma być osobą z bliskiego otoczenia Durczoka.