Forbes opisuje historię
38-letniego Christophera Key’a,
który znany jest ze swoich
antyszczepionkowych poglądów
. Mężczyzna chętnie dzieli się swoimi spiskowymi teoriami w sieci. Na profilu
"Policja szczepionkowa"
w mediach społecznościowych nakłaniał ludzi do tego, by zamiast
szczepienia się na koronawirusa zastosowali leczenie urynoterapią
. Key zachęcał do picia moczu, gdyż w jego opinii jest to zgodne z wolą Boga, który dał ludziom gotowe rozwiązania na zdrowotne problemy i zawarł je w ludzkim ciele.
Wielokrotnie twierdził też, że szczepionka jest największym zagrożeniem:
- Ta szczepionka jest najgorszą bronią biologiczną, jaką kiedykolwiek widziałem - mówił.
Antyszczepionkowiec nie był zadowolony ze smaku moczu, dlatego też postanowił
wstrzykiwać go sobie
. Jednej takiej iniekcji dokonał
na wizji
podczas rozmowy z Edwardem Groupem, który uznawany jest za guru medycyny alternatywnej. Co więcej, jest on także wielkim miłośnikiem urynoterapii, którą praktykuje. Mężczyźni na wizji zachwalali działanie zastrzyków z moczu.
Okazuje się jednak, że zastrzyki z moczu nie są tak dobre, jak twierdzili. Key finalnie został
przewieziony do szpitala z wysoką gorączką po dwóch napadach drgawek.
Wysoka temperatura i silne dreszcze nie ustępowały przez 12 godzin. Jak podaje Forbes Key miał także rozszerzone źrenice, które słabo reagowały na światło i był nieprzytomny. W jego ustach znajdowała się pienista wydzielina z domieszką krwi. Miał także płytki oddech i przyspieszoną pracę serca. Lekarze po wykonaniu RTG klatki piersiowej, stwierdzili
rozległy zespół ostrej niewydolności oddechowej
. Oprócz tego w trakcie badań ustalono, że we krwi obecne są bakterie K. pneumoniae, E. coli i Proteus, które wywołały
sepsę.
Lekarze przez kilka dni mieli walczyć o życie antyszczepionkowca. Ostatecznie po 12 dniach mężczyzna opuścił szpital.