fot. East News
Dziś o godzinie 18:30 odbędzie się debata wyborcza w TVP. Mają wziąć w niej udział przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi, Lewicy, Konfederacji oraz Bezpartyjnych Samorządowców.
Zgodnie z ustaleniami Telewizja Polska ma zorganizować debatę przy ul. Woronicza
bez udziału publiczności w studiu
. Tymczasem rzecznik PO Jan Grabiec poinformował na konferencji prasowej, że TVP może złamać ustalenia.
- Dotarły do nas bulwersujące informacje na temat tego, że TVP zamierza złamać ustalenia pisemne dotyczące przebiegu debaty. Otóż mamy informacje o tym, że po pierwsze,
miejscem debaty nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim
, jak to ustalono, ale Woronicza Studio S1 - przekazał.
Z relacji rzecznika wynika, że uczestnicy debaty mają zostać poinformowani o zmianach tuż przed jej rozpoczęciem.
- Wiemy też, że budowane jest
studio dla publiczności
. Wiemy, że zbierani są wyborcy PiS-u, sympatycy PiS-u, działacze PiS-u z całego kraju i autokarami mają przyjechać do Warszawy. I wiemy, że budowane jest studio z trybunkami, na których ma zasiąść publiczność PiS-owska - podkreślił.
Politycy będą odpowiadali na pytania w sześciu rundach poświęconych tematom: migracji, prywatyzacji, wieku emerytalnego, bezpieczeństwa, bezrobocia oraz świadczeń społecznych. Ostatnia runda będzie okazją na swobodne wypowiedzi polityków. Debatę poprowadzą Anna Bogusiewicz-Grochowska i Michał Rachoń.
- To ma być lincz na Donaldzie Tusku, a nie żadna debata, takie założenia przyjęli. [...] Spodziewamy się, że w studiu wydarzy się wszystko, co najgorsze - dodał.