Od kilku dni użytkownicy
Tindera
alarmowali, że
aplikacja blokuje ich konta za dodawanie hasztagu #BlackLivesMatters
w opisach. Banowane było też promowanie zbiórek i różnego rodzaju antyrasistowskich petycji.
Rzecznik Tindera przyznał, że
regulamin aplikacji zabrania używania jej do "celów promocyjnych"
. Po fali krytyki Tinder uznał jednak, że
przestanie blokować konta osobom
, które promują ruch Black Lives Matter.
- Od czasu do czasu nasi użytkownicy wykorzystują Tindera do poruszania tematów, na których im zależy - powiedział rzecznik firmy portalowi Buzzfeed News.
- Nasze wytyczne dla społeczności jasno stanowią, że
możemy usuwać konta używane w celach promocyjnych.
Wyraziliśmy jednak poparcie dla Ruchu Black Lives Matter i chcemy, aby nasza platforma była miejscem, w którym użytkownicy mogą robić to samo.
Osoby, którym zablokowano konto w związku z dodaniem hasztagu, mogą zgłaszać się już do Tindera. Jak zapewnia rzecznik, wszystkie konta
zostaną odblokowane.
Pod koniec maja Tinder w specjalnym oświadczeniu zapowiedział przekazanie nieokreślonej kwoty na ruch Black Lives Matter.