W zeszłym tygodniu minister
Marcin Przydacz
, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej poleciał do
Waszyngtonu
rozmawiać o dalszym wspaciu Ukrainy i pomocy militarnej.
- Będziemy rozmawiać o dalszym wzmacnianiu wschodniej flanki NATO w kontekście zbliżającego się szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Będziemy rozmawiać o sytuacji na Ukrainie, ale też o dalszych kontaktach politycznych pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi - zapowiadał w rozmowie z reporterem RMF FM.
- Ukraina broniąca siebie, broni tak naprawdę stabilności całego regionu, całej Europy. A przypomnijmy, że my jesteśmy następnym państwem, tuż za granicą ukraińską - dodał.
Wizytę prezydenckiego ministra w Stanach Zjednoczonych wykorzystał
przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow
. W poście opublikowanym na Telegramie twierdzi, że
Polska "będzie żebrać o broń" Stany Zjednoczone
.
"Decyzję tę ogłosił Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Premiera RP" - napisał.
"W ramach wspierania Ukrainy Warszawa
zdołała wyczerpać własne zasoby militarne
, a teraz jest zdezorientowana: co jeśli po pomyślnym zakończeniu specjalnej operacji wojskowej Rosja zacznie denazyfikować i demilitaryzować kolejne państwo? W końcu
po Ukrainie na mapie jest Polska
! Nie będę ukrywał, że osobiście mam taki zamiar i wielokrotnie powtarzałem, że walka z satanizmem powinna być kontynuowana w całej Europie, a przede wszystkim na terenie Polski. Dlatego Polacy martwią się nie na darmo" - stwierdził Kadyrow.
Przywódca Czeczenii napisał również, że
sytuacja polityczna w Polsce jest "skomplikowana"
, nawiązał również do kwestii niepodległości Śląska.
"W lipcu odbędzie się doroczny Marsz Autonomii Śląska, który za każdym razem przyciąga coraz większą liczbę uczestników. Dla mnie ten region Polski zasłużył na szczególny status niepodległego kraju i pilnie potrzebne jest tam referendum, podczas którego Rosja może udzielić pomocy organizacyjnej" - stwierdził.