Edyta Górniak
znana jest ze swoich
kontrowersyjnych poglądów
. W czerwcu mówiła publicznie o istnieniu
"biorobotów, hybryd i reptilian"
. Z kolei w sierpniu opowiadała w sieci o
niewłaściwej strukturze i częstotliwości wody butelkowanej.
Celebrytka stwierdziła, że prawdziwa woda występuje tylko na wolności, a w butelkach możemy znaleźć jedynie jej imitację:
- (Niestety dla ludzi) prawdziwa woda występuje tylko na wolności. Reszta, czyli wszystkie zamknięte w na lata w butelkach, to substancje tylko złudnie podobne charakterem do wody. Woda to życie. Nie można zamknąć naturalnej flory bakteryjnej w butelce, bo zgnije. Aby nie zgniła, musi ulec obróbce, czyli zniszczeniu jej flory. W ten sposób powstaje substancja / substytut na podobieństwo wody. Ma jej charakter, lecz nie ma jej struktury - tłumaczyła.
Tym razem celebrytka postanowiła opowiedzieć na Instagramie o swojej
relacji z Kościołem
. Okazuje się, że Górniak mimo tego, że wielokrotnie występowała ze swoją muzyką na imprezach odbywających się w kościołach, ma o instytucji krytyczne zdanie. Przyznała, że czasem pojawia się w kościele, jednak uważa, że instytucja ta jest "zniszczona kłamstwami":
- Czasem chodzę. Bo
Kościół wymaga uzdrowienia. Jest zniszczony i obciążony historią, kłamstwami,
sztucznie wykreowanymi religiami i rytuałami - stwierdziła.
Celebrytka odpowiedziała także na pytanie followersa, czy wierzy w reinkarnację. Górniak stwierdzała, że nie tylko wierzy, ale wie, że ona istnieje: