W
Chinach
rozlała się
fala protestów
przeciwko przyjętej przez rząd
polityce covidowej
. Od kilku dni protestujący wychodzą na ulice m.in. Pekinu, Szanghaju, Xi'anu, Nankinu i innych chińskich miast.
W Państwie Środka wciąż obowiązuje polityka "zero Covid". Protestujący uważają, że doprowadziła ona m.in. do tragedii w Urumczi. W wyniku pożaru zginęło tam 10 osób. Protestujący twierdzą, że tak wysoka liczba ofiar ma związek z restrykcjami covidowymi, ponieważ mieszkańcy palącego się budynku nie mieli możliwości opuszczenia go.
Trwająca fala demonstracji określana jest
jako największa od 10 lat
, czyli odkąd władzę przejął Xi Jinping. Najpopularniejszym rekwizytem podczas protestów stała się
biała kartka.
Teraz internauci donoszą, że chiński producent sprzętu elektronicznego
Huawei kasuje z telefonów filmy o protestach
w Chinach, bez powiadomienia o tym fakcie właścicieli.
W sieci pojawiło się nagranie, które ma temu dowodzić: