fot. East News / DW
Minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser
w poniedziałek poinformowała, że od 16 września ruszą
tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych Niemiec
. Według wstępnych założeń mają one potrwać przez sześć miesięcy. Jak tłumaczą, władze Niemiec środki te mają na celu ochronę "przed poważnymi zagrożeniami" spowodowanymi "islamskim terrorem i poważną przestępczością".
Zgodnie z informacjami przekazanymi władzom landów policja miałaby sprawdzać, czy osoba ubiegająca się o azyl szukała już ochrony w innym państwie UE i w razie podjęcia takich działań niezwłocznie wszczynać postępowanie mające na celu jej deportację.
Decyzja ta wywoła krytykę niektórych państw sąsiadujących z Niemcami, w tym także Polski.
Premier Donald Tusk
stwierdził, że sytuację tę można nazwać "
zawieszeniem Schengen na dużą skalę
":
- Tego typu działania są z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania, bo przecież ja nie mam żadnych wątpliwości, że to sytuacja wewnętrzna, polityczna, niemiecka powoduje zaostrzenie tych kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej migracji na naszych granicach - podkreślił Tusk.
Dodał, że Polska zwróci się do innych państw, które będą dotknięte decyzją władz Niemiec o konsultacje w sprawie działania na forum Unii Europejskiej w tej kwestii.
Decyzję Niemiec krytykują także władze Austrii. Takie kontrole są stosowane na granicy z Austrią od czasu kryzysu uchodźczego w 2015 roku. Minister spraw wewnętrznych Austrii Gerhard Karner przekazał, że "
Austria nie przyjmie ludzi, którzy zostaną zawróceni z Niemiec
".
Polityk dodał, że Niemcy mają prawo odsyłać ludzi z powrotem, jeśli inny kraj UE jest odpowiedzialny za ich wniosek o azyl. Jak twierdzi, do tego miałaby być potrzebna formalna procedura zgody zainteresowanego państwa członkowskiego. Inne rozwiązania są w jego ocenie niedozwolone.
Burmistrz holenderskiego miasta przygranicznego Winterswijk Joris Bengevoord komentując sytuację, stwierdził, że taka sytuacja może spowodować opóźnienia w ruchu. Było to zauważalne latem, w czasie Euro 2024. Wówczas Niemcy wprowadziły tymczasowe kontrole graniczne:
- Na niektórych przejściach granicznych czas oczekiwania wynosił nawet pół godziny - powiedział cytowany przez BBV Bengevoord, który jest przewodniczącym sojuszu niemieckich i holenderskich miast przygranicznych.
Spokojnie na decyzję Niemiec zareagowały
Czechy
. Tamtejszy minister spraw wewnętrznych Vit Rakuszan napisał w serwisie X, że "dla Republiki Czeskiej i jej obywateli nie oznacza to obecnie fundamentalnej zmiany", ponieważ tego rodzaju kontrolę wprowadzono na granicach z Czechami już jesienią 2023 roku: