TVN24 informuje, że wczoraj w godzinach porannych
wstrzymano ruch lotniczy nad Warszawą na 30 minut
. Przedstawiciel Lotniska Chopina tłumaczył, że zabrakło personelu kontroli ruchu lotniczego. To efekt
konfliktu kontrolerów lotu z zarządem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej
.
"Z powodu braku personelu kontroli ruchu lotniczego PAŻP, starty i lądowania na lotnisku w Warszawie zostały wstrzymane na około 30 minut" - napisał Piotr Rudzki z zespołu prasowego warszawskiego portu lotniczego w wiadomości do TVN24.
Opóźnienia na Lotnisku Chopina występują od ubiegłego piątku i są zapowiedzią sytuacji, która nastąpi od maja jeżeli obie strony konfliktu nie wypracują między sobą porozumienia. Dotychczas z pracy odeszło już 40 specjalistów, wraz z końcem kwietnia upływa czas wypowiedzenia kolejnych 170. To oznacza, że
w maju na lotnisku będzie pracowało jedynie 30 kontrolerów lotu
.
Konflikt kontrolerów z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej trwa od wielu miesięcy. Pracownicy Lotniska Chopina tłumaczą, że chodzi im głównie o kwestie bezpieczeństwa - Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego twierdzi, że l
iczba obowiązków przypadająca na jednego pracownika jest za duża
, co może generować zagrożenie.
Marcin Horała
, wiceminister infrastruktury, wypowiadał się na ten temat w Radiu Zet. Polityk uważa, że
kontrolerzy powinni być bardziej wyrozumiali
, ponieważ lotnisko zmaga się z trudną sytuacją finansową ze względu na ograniczony ruch lotniczy. Wśród rozwiązań awaryjnych Horała wymienił zastąpienie kontrolerów wojskiem lub zmianę przepisów na zezwalające zatrudnianie obcokrajowców na stanowisko kontrolera.