
fot. East News / Shutterstock
Z najnowszych danych wynika, że chińska platforma
Temu
zbliża się w Polsce liczbą użytkowników do
Allegro
. W lutym różniło je już tylko 100 tys. użytkowników. Eksperci alarmują, że potrzebna jest interwencja Unii Europejskiej, bo chińskie firmy dzięki wsparciu chińskich władz zdobywają pozycje, które są nieosiągalne dla firm krajowych.
Według badania Mediapanel Gemius/PBI w lutym Allegro miało
17,8 mln
użytkowników, a Temu
17,7 mln.
Silne są również inne chińskie sklepy: AliExpress zanotowało 9,6 mln użytkowników, a Shein 6,7 mln.
- Temu (...) obrało w Polsce strategię Blitzkriegu, czyli jak najszybszego zajęcia jak największej przestrzeni internetowej, bez zwracania uwagi na marże - mówi w rozmowie z
Rzeczpospolitą
Sebastian Błaszkiewicz, szef sprzedaży w Univio.
Eksperci tłumaczą, że chińskie firmy mogły osiągnąć taką pozycję przede wszystkim
dzięki mocnemu wsparciu swoich władz
, które przybiera formy dotacji do logistyki czy ulg podatkowych. Dzięki temu platformy mogą wydawać ogromne środki na reklamę.
Eksperci alarmują też, że konieczna jest interwencja Unii Europejskiej, która powinna chronić europejskie platformy. Jednym z pomysłów ma być
zniesienie progu 150 euro
, do którego przesyłki z Chin są zwolnione z opłat celnych. Tymczasem, jak podaje Rzeczpospolita, w 2024 roku na unijny rynek trafiło aż 4,6 mld paczek o wartości poniżej 150 euro.
W Temu i inne chińskie platformy uderzyć mogą również amerykańskie sankcje, ale również regulacje Komisji Europejskiej, takie jak DSA (Akt o usługach cyfrowych) i DMA (Akt o rynkach cyfrowych).