Rząd nowej przewodniczącej Partii Konserwatywnej i premier Wielkiej Brytanii Liz Truss twierdzi, że
obniżenie podatków napędzi wzrost gospodarczy i wesprze przedsiębiorczość
, dlatego już wkrótce zostaną wprowadzone rekordowe obniżki w Wielkiej Brytanii.
Minister finansów Kwasi Kwarteng zapowiedział, że stawka podstawowa obowiązującego podatku pójdzie w dół o jeden punkt, do 19 proc. To
największa obniżka od pół wieku
. Wśród zmian znajdą się również likwidacja najwyższej stawki podatkowej, cofnięcie limitów premii dla bankierów, odwołanie podwyżki składki ubezpieczeniowej i podatku dla firm, a także zaostrzone zasady pobierania zasiłków i rezygnacja z podwyżki akcyzy na alkohol.
- To oznacza obniżkę podatków dla 31 milionów ludzi, już za parę miesięcy. [...] Potrzebujemy nowego podejścia na nową erę - mówił minister finansów.
Planowane zmiany są krytykowane m.in. przez think tanki Institute for Fiscal Studies i Resolution Foundation, które twierdzą, że
zyskają na nich przede wszystkim najzamożniejsi
. Z kolei rząd tłumaczy, że to właśnie najbogatsi generują wzrost gospodarczy, więc ich zarobek pomoże też innym.
Plany zaakceptował największy związek przedsiębiorców w Wielkiej Brytanii, czyli CBI. Natomiast Brytyjska Izba Handlowa chwali ruch nowego rządu, w szczególności rezygnację z podwyżki składki na ubezpieczenie.
Opozycja jest jednak sceptyczna i obawia się powrotu do tzw.
teorii nazywanej "ekonomią skapywania
".
- Cięcia podatków dla bogatych, wielkie premier dla bankierów i niski podatek dla firm miałyby magicznie uratować tonącą gospodarkę? - pytała Alison Thewlis ze Szkockiej Partii Narodowej.