Holenderski dziennik NCR opublikował dziś tekst opisujący kontakty posłów Parlamentu Europejskiego z autokratycznymi reżimami. Jednym z nich ma być
Radosław Sikorski
, który otrzymuje 1
00 tysięcy dolarów rocznie od Zjednoczonych Emiratów Arabskich
. Sam Sikorski zapewnia, że nie wpływa to na jego głosowania w PE.
NCR informuje, że działalność europosłów znalazła się pod lupą w związku z ostatnią
aferą korupcyjną
w Brukseli. Od początku grudnia zatrzymano trzech były europosłów i pracowników PE. Mieli oni otrzymywać łapówki od Maroka i Kataru, aby chronić europejskie interesy tych krajów. Śledztwo w sprawie skandalu wciąż trwa, w zeszłym tygodniu kolejnym dwóm posłom do PE zawieszono immunitet w związku z dochodzeniem. Zdaniem NCR problem korupcji w PE jest jednak znacznie szerszy, a europosłowie są otwarci na wpływy nawet autokratycznych reżimów.
Dziennik wskazuje m.in. na powiązania europosłów ze
Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi
. Jednym z "wpływowych przyjaciół" ZEA ma być A
ntonio López-Istúriz White
- hiszpański polityk będący sekretarzem Europejskiej Partii Ludowej, której reprezentacja (Chrześcijańscy Demokraci) jest największą frakcją polityczną w Parlamencie Europejskim. Jak pisze NCR, polityk często bywa w Zatoce Perskiej, kilka lat temu publicznie chwalił kraj za walkę z terroryzmem.
Największym
"przyjacielem" ZEA
w Parlamencie Europejskim ma być jednak polityk Platformy Obywatelskiej,
Radosław Sikorski,
również należący do grupy Chrześcijańskich Demokratów. Świadczyć ma o tym m.in. fakt, że Sikorski przynajmniej dwa razy w roku lata do ZEA na bezpłatny pobyt w luksusowych kurortach. Powiązaniom z ZEA jednoznacznie dowodzą natomias
t oświadczenia majątkowe Sikorskiego
, w których od początku jego kadencji w PE znaleźć można pozycję
100 000 dolarów z tytułu zasiadania w Radzie Doradczej konferencji Sir Bani Yas Forum
:
fot. Sejm
Sir Bani Yas Forum
ZEA powołały 10 lat temu. Oficjalnie organizacja zajmuje się szukaniem rozwiązań pokojowych w regionie Bliskiego Wschodu. Holenderski dziennik nazywa natomiast działałność SBYF "prowadzeniem międzynarodowej dyplomacji za pomocą miękkiej siły" i zauważa, że jej spotkania najczęściej odbywają się w tajemnicy, z dala od mediów.
Sikorski zasiada w radzie doradczej SBYF
od 2017 roku
, co oznacza, że już otrzymał z tego tytułu 500 tysięcy dolarów od Ministerstwa Spraw Zagranicznych ZEA. Najwięcej wątpliwości ma budzić jednak to,
czy kontakty z ZEA wpływały na głosowania Sikorskiego w Parlamencie Europejskim.
Z analizy NCR wynika, że Sikorski m.in. poparł sprzeciw wobec wstrzymania dostaw broni do krajów zaangażowanych w wyniszczającą wojnę w Jemenie.
"
Dla represyjnych reżimów Emiratów i sojuszniczej Arabii Saudyjskiej Sikorski jest bardziej pobłażliwy.
Widać to chociażby wtedy, gdy Parlament Europejski chce wezwać państwa członkowskie do zaprzestania dostaw broni do Arabii Saudyjskiej po zabójstwie saudyjskiego dziennikarza Jamala Kashoggiego w Stambule w 2020 roku. Sikorski głosuje wówczas przeciwko bojkotowi zbrojeń" - wskazuje dziennik NCR.
"W 2021
roku sprzeciwia się wezwaniu
do działania przeciwko Emiratom w związku z uwięzieniem krytykującego władze blogera. W tym samym roku
poparł próbę
złagodzenia rezolucji w sprawie kary śmierci w Arabii Saudyjskiej. Rezolucja ma na celu potępienie egzekucji dysydentów w kraju, ale Sikorski popiera propozycję uwzględnienia w tekście, że Saudyjczycy wydają w ostatnich latach coraz mniej wyroków śmierci".
NCR podkreśla, że zachowanie Sikorskiego podczas głosowań w połączeniu z płatnościami
"budzi podejrzenia"
również wśród obecnych i byłych polityków PE, jednak większość z nich chciała rozmawiać tylko pod warunkiem zachowania anonimowości.
Doniesienia NCR już wywołały wiele komentarzy w mediach społecznościowych.
"Nie wiem, jak można łączyć "walkę o demokrację" z braniem kasy od szejków. Emiraty to państwo autorytarne, nie uznające wolności słowa, uwikłane w brudną wojnę jemeńską Pan europoseł zamknął sobie drogę do przyszłego rządu. Polski minister nie może widnieć na takiej liście płac" - pisze
Adrian Zandberg
.
Sam Sikorski wydał już
oświadczenie
, w którym zapewnia, że jego członkostwo w radzie doradczej SBYF
nigdy nie przekładało się na głosowania
. Przy okazji przypomina też, że Zjednoczone Emiraty Arabskie są "najbardziej liberalnym krajem Zatoki Perskiej".
"Jestem zaskoczony tonem i treścią artykułu prasowego na temat mojej roli jako członka prestiżowej konferencji Sir Bani Yas Forum. Moja działalność pozaparlamentarna jest wymieniona w moim oświadczeniu majątkowym, w którym wyraźnie zaznaczam moją rolę (...). Cały dochód z prowadzonej przeze mnie działalności gospodarczej jest opodatkowany w Polsce" - czytamy.
"Sir Bani Yas Forum jest
najbardziej renomowaną konferencją
na Bliskim Wschodzie" - pisze Sikorski, wymieniając, że jej członkami są m.in. były premier Australii i były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, a w spotkaniach biorą udział też wysoko postawieni politycy z USA.
"Pragnę dodać, że poproszono mnie o dołączenie do Rady Doradczej Forum Sir Bani Yas w 2017 roku jao senior fellow Centrym Studiów Europejskich na Uniwersytecie Harvarda. Było to na dwa lata przed wyborem do Parlamentu Europejskiego. Dlatego uważam za
niesprawiedliwe i niewłaściwe
łączenie tej prestiżowej roli z moją działalnością posła do Parlamentu Europejskiego".
Sikorski zapewnia, że na jego głosowania w PE
w żaden sposób nie wpływa "działalność zewnętrzna"
. W przypadku głosowań dotyczących ZEA i Arabii Saudyjskiej głosował natomiast zgodnie z zaleceniami jego grupy w PE.