W zeszłym tygodniu
zakończył się trwający niemal dwa tygodnie strajk pracowników LOT-u
. W wyniku zawartego porozumienia do pracy przywrócono
Monikę Żelazik
, szefową związku personelu pokładowego oraz
wszystkich pracowników, którzy zostali zwolnieni podczas trwania strajku
za pośrednictwem maila.
Na podstawie porozumienia w poniedziałek rozpoczęto też
negocjacje
. Dotyczą one dwóch kwestii:
wynagrodzeń i bezpieczeństwa
. Te kwestie jednak się łączą.
Dobrym przykładem jest tu
problem zgłaszania usterek w samolotach,
jeśli zostaną one zauważone na zagranicznym lotnisku.
"Obecne procedury powodują, że takie zgłoszenie kończy się uziemieniem pilota na kilka dni, co mocno odbija się na jego wynagrodzeniu"
- pisze
Rzeczpospolita
.
"Dlatego zdarza się, że pilot przymyka oko na usterkę. A to nie są już żarty. To jest po prostu niebezpieczne".
- Przepisy płacowe w Locie są źle pomyślane, bo
zachęcają pracowników do bardzo ryzykownych zachowań
, co może się przełożyć na bezpieczeństwo w czasie lotu – mówi jeden z pilotów zwolnionych dyscyplinarnie podczas strajku.
Jednocześnie w spółce trwa
kontrola Państwowej Inspekcji Pracy
w sprawie zatrudniania pracowników za pośrednictwem spółek zależnych oraz nadużywania kontraktów cywilnoprawnych.