Minister spraw zagranicznych
Chin Wang Yi
udzielił wywiadu dla rządowego dziennika Global Times. Stwierdził w nim, że wbrew informacjom przekazywanym przez wiele mediów i administrację niektórych państw
Wuhan nie było miastem, w którym rozpoczęła się pandemia
.
Polityk opierając się na pojawiających się w mediach informacjach na temat wcześniejszej obecności wirusa w Europie i Stanach Zjednoczonych, a także wynikach kilku międzynarodowych badań stwierdził, że
Chiny jedynie jako pierwsze poinformowały o zagrożeniu koronawirusem, jednak nie były miejscem, w którym rozpoczęła się epidemia
.
Badanie na temat genezy koronawirusa prowadzi także Światowa Organizacja Zdrowia. Międzynarodowa misja badająca sprawę nie otrzymała zgody od chińskich władz na wjazd na teren państwa:
- Dowiedzieliśmy się dzisiaj, że chińskie władze nadal nie wydały zezwoleń koniecznych, aby ta ekipa wjechała do Chin.
Jestem bardzo rozczarowany tą informacją
, zważywszy, że dwóch członków (misji) już udało się w podróż, a pozostali otrzymali w ostatniej chwili informację, że nie mogą wyjechać - powiedział w rozmowie z dziennikarzami szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Do Chin miała udać się
grupa od 12 do 15 ekspertów WHO
. Członkowie misji mieli przeprowadzać wywiady z osobami, które pracowały na targu w Wuhan, aby ustalić, w jaki sposób zostały zakażone koronawirusem.
Jako pierwsze zbadania przez WHO genezy pojawienia się koronawirusa zażądały Stany Zjednoczone, które oskarżyły Pekin o ukrywanie skali zakażeń. Oprócz tego ministrowie zdrowia wielu państw w maju ubiegłego roku zaapelowali o wykrycie źródła wirusa.