Wczoraj
CD Projekt Red
ogłosiło, że pracuje nad
nową częścią Wiedźmina
. Ma to być "początek nowej sagi w ramach franczyzy, a także współpracy technologicznej z Epic Games - twórcami silnika Unreal Engine 5, na którym rozwijana jest gra".
Wielu internautów wciąż pamięta, jak wyglądały prace nad
Cyberpunkiem 2077
- ciągłe przekładanie jego premiery, a na koniec wiele bugów i rozczarowanie graczy.
Prace nad Cyberpunkiem 2077 nie były łatwe także dla jej twórców. Objął ich tak zwany
"crunch"
, czyli specyficzny okres dla twórców gier, który jest
równoznaczny z "zamykaniem" projektu
. Wówczas wszyscy pracujący przy projekcie siedzą w biurze po nocach i pracują ponad siły. Pracują coraz więcej, żeby gotową grę dostarczyć zgodnie z harmonogramem i zgodnie z budżetem. Na ich nadgodziny budżetu, jednak zazwyczaj nie ma.
Dyrektor CD Projekt Red już teraz zapowiedział, że
w trakcie prac nad grą nie dojdzie do żadnego kryzysu i tzw. crunchu
:
"Jestem niezmiernie podekscytowany, mogąc ogłosić, że z pokorą pracuję nad sukcesem następnej dużej gry, jako jej Game Director!" - napisał wczoraj na Twitterze Jason Slama.
"Myślisz, że mógłbyś dołączyć do zespołu? Mamy mnóstwo wolnych stanowisk z możliwością pracy zdalnej, o której moglibyśmy porozmawiać!" - zachęcał na Twitterze.
Jeden z internautów odpowiedział mu, że opisując prace o projekcie zapomniał wspomnieć o crunchu. Na co Jason Slama odpowiedział, że nie u niego: